niedziela, 28 lipca 2024

Pod tym samym niebem fragment wiersza

 
Pod tym samym niebem słonko krąg zatacza

wszędzie jednakowo wiatr kołysze drzewa

jednakowe strugi rzeki wody niosą

tą samą miłością Bóg serca ogrzewa

........................................................

.................................................

     

 

 
 


              
 
 
 

               

         

 




środa, 24 lipca 2024

Gupszy łod błozna

 

Na jednym zomku w dalekim kraju

rzondzioł krol państwym już trocha stary

toż wele siebie mioł ci pajaca

co w błozna łobracoł ludzki prziwary


Krol mioł go w zocy za ciynty jynzyk

choć widzioł w nom błozna ciut szolonego

dowo mu perło i tak mu prawi

Trzimej aż znojdziesz od sia gupszego


Tedy mi nazot dosz tyn znak władzy

a bydzie to taki geszyng łod Ciebie

jo zaś se dychna boch trocha zgniły

i byda sie staroł jyno ło siebie


Błozyn wzion berło a krol sie bawioł

w hulaniu i piciu leciały mu lata

a kiedy poczoł że koniec idzie

prosi Ponboczka wroć mi kamrata


Niy moga łodynś tak zaro Panie

pszeca to błozna pożegnać musza

som wiysz że jego godka i wice

były mi miodym na serce i dusza


Ponboczek mu na to - mosz czasu mało

toż wykorzystej to co ci dowom

narychtuj se jyno co mosz mu pedzieć

kej jego słowa zaboleć mogom


A kedy błozyn wloz do komnaty

zastoł tam krola w wielki niemocy

tyn pada do niego moj ty kamracie

już śmiertka po mje pomału kroczy


-A prziszykowoł żeś sie na droga

pyto sie błozyn fest zestarany

- Ni mioł żech czasu a tera jyno

siły brakuje je żech zmochany


-Powiym ci prowda choć fest zaboli

mioł żeś za wiela czasu wolnego

wedle umowy mosz nazot berło

boch znod łod siebie ło wiela gupszego


Regina Sobik 24.07. 2024r.

poniedziałek, 22 lipca 2024

 Potęga przyrody czyli kilka wierszy o górach

 


Początek lata w górach

Złowieszczy pomruk niczym zwierz ranny

wydaje dźwięki głośnym odbiciem

chmury jak ołów ciężkie nabrzmiałe

wiszą złowrogo nad dolinami


Złowieszcze błyski toczą po niebie

z prędkością światła ogniste strzały

te niosąc odgłosy burzliwych ciosów

piekielnym hukiem się odbijają


Echo ich grzmotów jak młot kowalski

niesie na górskie szczyty i granie

smagane wiatrem deszczowe strugi

zmywają resztki śladów wędrowca


Lecz kiedy cisza objęła rządy

odeszła burza na krańce świata

w jej miejsce tęcza wstążką kolorów

radośnie wita początek lata

 

Burza

Na krańcach nieba deszczowe chmury

jeszcze uśpione spokojnie drzemią

raz po raz błyski widać z daleka

czarny nieboskłon zawisł nad ziemią


Plącząc na przemian czernie z szarością

rozgania ciszą świat otulony

nim lunie ostrym prysznicem deszczu

hukiem otwiera czarne zasłony


Donośne grzmoty przeszyły niebo

porwisty wicher płaczliwie śpiewa

ptactwo złowrogim hukiem straszone

szuka schronienia w konarach drzewa


Nabrzmiałe chmury nie wytrzymały

ciężaru kropli w ożywczym łonie

lunęły na łąki pola ogrody

wodą podlały ziemię złaknioną 

Regina Sobik 

czwartek, 18 lipca 2024

Inne oblicze Strzeleckiego

                                 Geolog podróżnik perła nauki

                                  wybitny umysł z sercem na dłoni

                                 z duszą wrażliwą na krzywdę ludzi

                                 pośród historii odmętów toni


Gdy los przekorny nosił po świecie

szlakami nieznanych ścieżek i dróg

uparcie spełniał dawne marzenia

choć niosły za sobą wędrówki trud


Brazylia Kuba Meksyk Urugwaj

pięknem przyrody zmysły kusiły

jednak jak wszystko innym obliczem

ten sielski obraz w sercu burzyły


Chichotem losu czy przeznaczenia

zbyt wiele było tu krzywd podłości

wstrząśnięty handlem niewolnikami

nie wróżył tej ziemi dobrej przyszłości


Kielich goryczy przebrał swą miarę

gdy obraz ofiar zmysły porażał

śmierć stu dziesięciu indiańskich Wodzów

w snach i na jawie wciąż się powtarzał


Gdy jemu obca wrogość do plemion

a godność ludzką zbyt sobie ceni

hrabia niewolnik przed Bogiem równi

i żaden władca tego nie zmieni

Regina Sobik 

wiersz ten brał udział w Międzynarodowym Konkursie  W DUCHU STRZELECKIGO zorganizowanego przez Organizacja Kosciuszko Heritage Inc. z siedzibą w Sydney, wespół z Polską Fundacją Kościuszkowską w Warszawie, Biblioteką Raczyńskich w Poznaniu, Komitetem Kopca Kościuszki w Krakowie i Federacją Organizacji Polskich w Nowej Południowej Walii


poniedziałek, 15 lipca 2024

Nie umiał przebaczać

                                

                               W dalekim kraju żył pewien władca

żelazną dłonią rządy sprawował

wymagał wiele nawet od siebie

w rygorze wolność państwa budował


W tym samym kraju żył także człowiek

co nie mógł ścierpieć rządów despoty

narzekał mącił krzyczał że z takim

żyć w zgodzie wcale nie ma ochoty


Władca jak każdy popełniał błędy

posuwał się nawet do nieprawości

wszyscy się nawet zastanawiali

czy to spryt czy też wyraz słabości


Ciągłe wewnętrzne walki i kłótnie

doprowadziły w końcu do tego

że odsunięto od władzy króla

na tron wybrano Pana innego


Tamte idee i zarządzenia

wrzucono jak śmiecie precz do lamusa

kto by się teraz przejmował starym

kiedy los jego wcale nie wzrusza


Nękany chorobą żył w samotności

z dala od ludzi z dala od świata

a to co kiedyś było tak ważne

odeszło w przeszłość jak tamte lata


Sumienie jednak jakby ożyło

i zanim ruszył w ostatnią drogę

zrozumiał błędy i złe decyzje

i zdążył przed śmiercią pojednać z Bogiem 

 

A wtedy człowiek co był mu wilkiem

życzył mu piekła i potępienia

zapomniał że i śmierć jego dotyczy

gdyż taki już los każdego istnienia


Staje ów człowiek u bramy nieba

i cóż zastaje i kto go wita

zdenerwowany krzyczy i tupie

-A ten co tu robi gdzie rajska świta


Nie będę razem z takim tyranem

to jakaś kukła co nie ma duszy

nie pójdę za nim choćby mnie prosił

mnie to nie bodzie ani nie ruszy


Na to mu Pan Bóg : cóż jesteś wolny

skoro jest taki Twoje życzenie

odejdź do piekieł jak nie pojmujesz

czym miłosierdzie i przebaczenie


Tak to nienawiść zacietrzewienie

niechlubna zgubą człeka się stały

do nieba raju zamknęły bramy

i już na zawsze w piekle zostały

Regina Sobik



wtorek, 9 lipca 2024

Niepotrzebny rym

 

 


Zaginął gdzieś rym w zwrotce

choć ponoć i to się zdarza

gdy wierszokleta zapomni

że ten w wierszu się powtarza


Może w wersie ciasno było

brakowało mu swej pary

a niedoceniony w zwrotce

czuł się niemodny i stary


Jak pokazać miał swą siłę

skoro nie o sławę chodzi

by wiersz był dobry ciekawy

poeta go w trudzie płodzi


Teraz ponoć się zamartwia

że Euterpe go nie chciała

skoro w wierszu niepotrzebny

to wiersz biały będzie miała


Regina Sobik 09.07.2024r.



 

 

środa, 3 lipca 2024

Siać dobro

                                  


                                  Jak nam budować przyszłość z nadzieją

gdy sąsiad sąsiada już nie poznaje

kłamstwo obłuda powszednim chlebem

a człowiek bratu wilkiem się staje


Miast wrażliwości na ludzką krzywdę

zdjęcia filmiki brak zrozumienia

nękania docinki i ośmieszenie

słabego duchem w ofiarę zmienia


Sumienie w ciasną kieszeń schowane

czyimś nieszczęściem swój byt buduje

lecz los przekornym też czasem bywa

gdy karma wróci siewca odczuje


Wczoraj odeszło od nas na zawsze

i już nie można zmienić niczego

a jutro nigdy może nie nadejść

by dobro było cząstką każdego


A starczy tylko odmienić życie

nie czekać tego co będzie potem

trzeba siać dobro póki możemy

by kiedyś wróciło do nas z powrotem 

 Regina Sobik 


wtorek, 2 lipca 2024

Lipcowa nostalgia

 




fragment wiersza ....W bezkresnej dali nieboskłonu


Tam gdzie horyzont dotyka nieba

w bezkresnej dali nieboskłonu

gdzie ziemia urządza schadzkę ze słońcem

a nocka szuka gwiezdnego tronu

........................................

........................................