piątek, 27 grudnia 2019

Adwentowy wieniec



Adwentowy wieniec a w nim świece cztery
stają się symbolem wymownej radości
kiedy Dziecię Boże do serca zapuka
przyjąć nam go trzeba w pełnej gotowości

Zapalona świeca w niedzielny poranek
pierwszym jej promieniem serce nam ogrzeje
a kolejne znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje

Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały

Regina Sobik.
.

Zwiędła Miłość



W ciszy wieczoru koncert świerszczyka
w źrenicach oczu światło księżyca
pochłania duszę zmysły upaja
chwilami szczęścia wciąż nas zachwyca

Dłonie splecione w mocnym uścisku
zapach maciejki otula ciało
skradziony całus pod drzewem gruszy
a nam wciąż siebie mało i mało

W pustym wazonie zaschnięta róża
zgubiła płatki czasem skruszone
odeszła miłość zwiędła jak róża
chociaż świat cały w jej barwach tonie

Regina Sobik

W amoku tęsknot



Kochałem z dala choć byłaś blisko
od pierwszej chwili oczu spojrzenia
w amoku tęsknot budzę się rano
i każdej nocy w sennych marzeniach

Jesteś wciąż obok w myślach i duszy
nie wiem czy to żal czy radość może
namiastką szczęścia czarujesz zmysły
byś zostać chciała ale nie możesz

Tak bardzo pragnę ciebie zatrzymać
kocham szalenie nieraz usłyszeć
przytulić mocno tak aż zaboli
a ty jak zjawa odchodzisz w ciszę

W szaleństwie wspomnień wciąż się zatracam
zranionych uczuć czas nie ukoi
cieniem nadziei w snach do mnie wracasz
by zostać w sercu cierniem co boli 

Regina Sobik

wtorek, 29 października 2019

Trzymaj się tato



Kołderką suchych liści przykryty
zasypia cmentarz ciszą kołysany
przy świeżej mogile pachnącej ziemią
stoi samotny i załamany

I któż mu teraz poda ranną porą
gorący kubek kawy na śniadanie
kto z taką troską będzie powtarzał
szybciutko wstawaj późno kochanie

Został samiutki jak kołek w płocie
dzieci odeszły gdzieś w świat daleki
lepszego życia i chleba szukają
nie potrzebują ojcowskiej opieki

Pamięć przywoła spędzone razem
z żoną rodziną zeszłoroczne lato
a teraz tylko ten krótki telefon
wyrazy współczucia trzymaj się tato

Regina Sobik

poniedziałek, 21 października 2019

W rowie nie leźy

Jak komuś tłumaczyć Anna leży w ROW-ie
by nie przeinaczyć górnik tak odpowie
przyjezdny czy swojski niech zębów nie szczerzy
                                Anna nie kobieta i w rowie nie leży

Regina Sobik
Wyróżnienie w konkursie zorganizowanym przez LCK  "Satyra urobkowa"  w 2019

Karma wróci


Zapatrzeni w siebie i zabiegani

zajęci różnymi sprawami
udają że nie widzą

A Oni Widzialni
z całym bagażem trosk i bólu
żyją obok nich

Odgrodzeni murem obojętności
są jak ptaki z połamanymi skrzydłami
I tylko od czasu do czasu
ktoś poda im rękę

Karma wróci
Regina Sobik 

wiersz nagrodzony w konkursie Symfonia serc  w 2019roku


środa, 2 października 2019

Jesień





Jesień ubrana w pożółkłą suknię
przegląda się smutna w płytkiej kałuży
chmurzaste niebo straszy szarością
jak gniewne chmury w czas letniej burzy

Nad polem dymy snują się nisko
ciężkie i sine leniwie płyną
raz po raz gnane podmuchem wiatru
niepostrzeżenie bez śladu giną

Zasnęła cisza w kiściach jarzębin
tuląc do siebie czerwień korali
wiatr strząsa suche liście z gałęzi
samotny krzyk ptaka słychać z oddali

Regina Sobik




Co z tym RODO


Co z tym RODO nie rozumiem
o co tak naprawdę chodzi
zamiast nazwisk jakieś nicki
Gargamel Krasnal czy słowik
Absurd goni za absurdem
popadamy w paranoję
a w kolejce u lekarza
jak stałam tak dalej stoję
Pielęgniarka prosi Peppę
a pan z krzesła się podrywa
to już zakrawa na gender
czy aż tak źle u nas bywa
Poplątanie z pomieszaniem
każdy sobie rzepkę skrobie
i bądź tu mądry człowieku
kiedy RODO miesza w głowie

Regina Sobik 25.09.2018r.

wtorek, 10 września 2019

Zachłanność



Zachłanny pieniądza na nic nie zważa
idzie po trupach niszczy rujnuje
nie patrzy na nic byleby on miał
dla kilku srebrników pali i truje

A Pan Bóg z nieba ciska gromami
marny człowieku rozum straciłeś
miast dbać o ziemię zieleń powietrze
ty je powoli unicestwiłeś

Patrz płoną lasy płuca planety
ziemia umiera a z nią stworzenia
gdzie się podziejesz gdy żar dopiecze
gdzie znajdziesz wodę albo krztę cienia

A pomyślałeś o swoich dzieciach
jak będą żyły pośród pustyni
zachłanny mamoną je nie nakarmisz
co im dasz w zamian oprócz kamieni

Spamiętaj że się gdyż czas najwyższy
ratować ziemię by domem była
nie darmo przez wieki ją ochraniałem
żeby przez Ciebie marnie ginęła

                                Regina.Sobik 27.08.2019r.
                                foto ze strhttps://www.newsweek.pl/swiat/pozar-lasow-amazonskich-


niedziela, 4 sierpnia 2019

Góra Krzyży



Las krzyży żyje wspomnieniem przeszłości
na małym skrawku litewskiej ziemi
dziś hołd oddając Tym co odeszli
drewnem betonem i stalą się mieni

To małe wzgórze usiane pamięcią
żadna siła wroga nie mogła zdławić
by Tym wygnańcom co Sybir był domem
rodzina mogła krzyż w hołdzie zostawić

Ta Góra Świętością dzielnego narodu
jak wiele pomieści jeszcze niedoli
kto raz Ją ujrzy ten już nie zapomni
że krzyże przetrwają choć pamięć boli

Regina Sobik

wtorek, 30 lipca 2019

Wspólna droga



W Golgocie współczesnych czasów
tak trudno kochać bliźniego
jak wiele trzeba mądrości
by móc zrozumieć drugiego

W złej chwili podać mu rękę
i podnieść kiedy upada
nie patrzeć na rasę wyznanie
lecz to co w sercu posiada

Choć nie jesteśmy bez winy
naznaczeni grzechami
a droga po której zdążamy
nieraz usłana cierniami

Wspólnie nam trzeba ją przebyć
to przecież też ich droga
by w tolerancji i zgodzie
odeszła nienawiść złowroga

Regina Sobik


Łodeszli cicho do nieba


Stary kurzok


poniedziałek, 15 lipca 2019

Żar letniej ciszy





Nagrzana ziemia piekielnym żarem
błagalne modły wznosi do nieba
czekając chłodu co go ugasi
ożywczym czarem deszczowej strugi

Pod parasolem zielonej matni
gdzie cień zamyka słoneczne wrota
lotem zmęczony zbłąkany owad
szuka wytchnienia pośród listowia

Cisza otula wszystko dokoła
leniwym dźwiękiem dzwoniąc do ucha
nad brzegiem rzeki samotna brzoza
zastygła w bezruchu jej pieśni słucha

Regina Sobik 26.06.2016 r.

foto Monika Sobik

wtorek, 9 lipca 2019

Różnie to z tym latem bywa



Lato piękna pora roku
grzeje ciepłem nasze ciała
kąpie się w stawie i rzece
na złoto i brąz opala

Lubi wędrówki po górach
widokiem zachwyca oczy
czaruje pięknem błękitu
księżycem gwiazdami w nocy

Czasem kiedy mu się znudzi
różne brzydkie figle płata
pali żarem straszy deszczem
goni chmury na kraj świata

Niszczy plony i budynki
bije gradem piorunami
nawet drzewa duże silne
wyrywa wraz z korzeniami

A po takim kataklizmie
cierpią zwierzęta i ludzie
muszą usuwać zniszczenia
i pracować w wielkim trudzie

Jak w każdej porze roku
różnie to tym latem bywa
raz radosne i wesołe
a raz się okropnie gniewa

Regina Sobik 09.07.2019 r.

foto  zdjęcie nadciągającej burzy Monika Sobik


Dwa światy


Sucha spękana ziemia prosi o deszcz
każda kropla na miarę życia
tu głód Panem i władcą

Wyciągnięta dłoń trafia w mur obojętności
Znów czyjeś dziecko odeszło
..drobiazg wielcy tego świata mają inne kłopoty

W garażu nowiutki samochód
mami zmysły namiastką szczęścia

Dwa światy

Regina Sobik
foto  https://www.tapeciarnia.pl/153709_drzewo_spekana_ziemia_susza_deszcz

Dzwoneczek


Dokąd biegniesz




Niechciane



Wykluło się w kukułczym gnieździe
niechciane
matka podrzuciła je obcym
chłonąc pieszczotę ciepłych ramion
rozkwitło
ciesząc serce przybranych rodziców

R.Sobik 23.05.2019

środa, 26 czerwca 2019

Niewysłany list



Gdy czerwień wstążki przyśpiesza oddech
a serce biciem zaczyna marzyć
na dnie szuflady list przypomina
co kiedyś mogło się nam przydarzyć

Gdy czas nie zatarł śladów pamięci
buduję z marzeń zamki na piasku
bo cóż zostało gdy pamięć boli
a Ty odeszłaś w porannym brzasku

Ref..Na dnie szuflady pożółkła kartka
pisana maczkiem gdy ręka drżała
pusta koperta wyblakły znaczek
i jakaś pustka w sercu została
Pożółkła kartka na dnie szuflady
pisana maczkiem gdy ręka drżała
straszy tęsknotą próżno czekając
aż wrócą czasy gdy mnie kochałaś


List niewysłany adres nieznany
serce przeszłością tak mocno bije
rzuciłaś miłość w kąt poniewierki
lecz ona we mnie wciąż jeszcze żyje
I już nie liczę łez ani bólu
choć los przekorny zabrał kochanie
kartka koperta tylko pamiątką
na dnie szuflady niech pozostaną

...................................
…Ref..Na dnie szuflady pożółkła kartka
pisana maczkiem gdy ręka drżała
pusta koperta wyblakły znaczek
i jakaś pustka w sercu została
Pożółkła kartka na dnie szuflady
pisana maczkiem gdy ręka drżała
koperta kartka tylko pamiątką
dawnych wydarzeń gdy Cię kochałem.........................................

R.Sobik


wtorek, 25 czerwca 2019

Miłość i przyjaźń



Żyli w przyjaźni od dawien dawna
podobno byli jak łyse konie
choć los wyznaczył im inne drogi
a czas przyprószył siwizną skronie

On się po szczeblach piął kariery
zdobywał szczyty zaznaczał wpadki
ona wspierała go choć z daleka
i przeżywała jego upadki

Czy coś łączyło ich prócz przyjaźni
gdy struna serca czasem zadrżała
pozostawiając zadrę i smutek
a strzała Amora wciąż omijała

Nie było spotkań westchnień wypadów
burzliwych nocy odejść o świcie
w imię zasady przyjaźń nad wszystko
każde z nich miało swe własne życie

Nie była gromem z jasnego nieba
miłość co ona w sercu chowała
trwała od zawsze chociaż skrywana
w końcu ją wyznać kiedyś musiała

Może wybrała nie ten czas chwilę
skoro wyznanie ich poróżniło
on uznał że że to jej fanaberie
lecz nie żałuje tego co było

Choć los jak mówią przekornym bywa
dał szansę obu by zrozumieli
przyjaźń gdy chadza w parze z miłością
zazwyczaj łączy ale też dzieli

R.Sobik 25.04.2019r


Samotny pielgrzym

pielgrzymom do Santiago de Compostella
Ze znakiem krzyża pielgrzymim szlakiem
wybranym spośród tysiąca dróg
szedł sam powoli z ufnym obliczem
do źródła miłości gdzie czekał Bóg”
Kiedy wyruszył w ostatnią drogę” Regina Sobik


Wybór był jeden choć trudny
nie wahał się ani chwili
i ruszył za głosem serca
tam gdzie Bóg czekał na niego

Nieważny trud i kamienie
chłód nocy deszcz czy spiekota
bolące pęcherze na stopach
były impulsem do drogi

Gdy w sercu zakwitła nadzieja
że w końcu pokona słabości
udręka pielgrzymowania
odeszła szybko w niepamięć

                                  R.Sobik


                                  
                              
W/wym cytat wiersza posłużył jako motto w polskiej wersji książki "Krok za krokiem coraz dalej' autorstwa Edwarda Schiwek

środa, 12 czerwca 2019

Konkurs Jednego wiersza Zakopane


Wieczór w ASTORII w Zakopanem jako nagroda w konkursie  Jednego wiersza i  .J.Tawłowicza
















https://wachtyrz.eu/godka-sercym-szkryflano

środa, 8 maja 2019

Dworzec wspomnień

-
Niewielki dworzec w małym miasteczku
wciąż przywołuje tamte wspomnienia
mnóstwo tu ludzi znajome twarze
zegar i kącik gdzie śpią marzenia


Dziewczęce śmiechy i tajemnice
cicho szeptane do ucha wieści
a Ty wciśnięty w ten wir młodości
i ten czar oczu co zmysły pieści

Byłeś tak blisko że ręką sięgnąć
złapać tak mocno że aż zaboli
cieszyć się chwilą niechaj trwa wiecznie
pić nektar szczęścia cicho powoli

Stukot wagonów gwar zamieszanie
gdzież teraz szukać mi przeznaczenia
gdy odjechało z rozkładem jazdy
a mnie zostały tylko marzenia

Dziś wracam często na tamten dworzec
czas zabrał młodość posrebrzył skronie
i poukładał w wir nowych zdarzeń
…...cóż kiedy dusza w tęsknocie tonie

R.Sobik

wtorek, 7 maja 2019

Niewygodna odpowiedź- z cyklu Opowieść Podsłuchana



Tak różne sobie szły przez świat razem
odwiecznym szlakiem z góry pisanym
choć nieraz z sobą się nie zgadzały
cel ich wędrówki powszechnie znanym

Życie szło zawsze przed siostrą z przodu
z ciężkim bagażem trosk i nadziei
czasem radosne a czasem smutne
gotowe walczyć w czas burz zawiei

Kochali je wszyscy jak by nie było
zaś strasznej Śmierci się obawiali
ubraną w ciężką żałobną suknię
jak tylko mogli tak unikali

A Śmierć znosiła te ludzkie fochy
choć nieraz się bardzo na nich złościła
mają mnie za nic Życie im milsze
czyżbym naprawdę aż tak złą była

Pyta więc Życie- Powiedz a szczerze
dlaczego ciebie wszyscy kochają
a mnie choć jestem tak samo ważna
wciąż ignorują i unikają

Na to jej Życie odparło cicho
-Odpowiedź moja napawa6 lękiem
ty jesteś dla nich okrutną prawdą
ja zwykłym kłamstwem choć może pięknym

Ludzie kochają co im wygodne
nie lubią prawdy ta ich dołuje
kłamstwo choć czasem ma krótkie nogi
dziś jakoś nikt się nim nie przyjmuje


Regina Sobik 11.04.2019r.

poniedziałek, 6 maja 2019

Francja elegancja czyli to co zostaje w pamięci


Było to lat kilkanaście chyba rachubę straciłam
lecz nie myślcie że coś ściemniam ja naprawdę w Francji byłam
Podróż jak na tamte czasy wygodną i znośną była
poza paroma wpadkami kiedy klima nawaliła
Przód Sahara tył lodówka za to w środku całkiem miło
każdy narzekał po cichu ale dobrze się skończyło
Celem De”Archiac wąska droga a winorośl zmysły kusi
tam też pewna starsza Pani test szybkości zmierzyć musi
Pędzi jak na autostradzie czy uniknie przeznaczenia
na nic krzyki wolniej wolniej a gość siny z przerażenia
W myślach żegna się z rodzinę a ta wciska gaz od nowa
na opak pojęła baba cóż... bariera językowa
Chociaż ten mały incydent będzie do końca pamiętał
nad wyraz ceni gościnę co na co dzień nie od święta
Bo to po dniu pełnym wrażeń Gospodarze bardzo mili
zapraszają na przyjęcie wszyscy dobrze się bawili
Wino lało się strumieniem polska czysta też w zacności
jak nie ściskać się całować kiedy tyle życzliwości
Nasze Panie wystrojone według nowych trendów mody
a Francuzki mają na noc choć ponoć słyną z urody
Jednego tu nie rozumiem że ta przeciętna Francuzka
ma być modna elegancka a tu wyświechtana bluzka
Ale co tam to jej sprawa mnie to nie obchodzi wcale
wygląda jak spod latarni to nie ja dbam o morale
Jutro kąpiel w oceanie przypływ odpływ nie do wiary
Francja mnie oczarowała toć to najprawdziwsze czary
Pośród głębin oceanu twierdza nam się wyłoniła
potem wyspa La Rochelle swoje wdzięki odsłoniła
I jak to zazwyczaj bywa niespodzianki idą w parze
mini wyspa kąpiel plaża tak minął dzień pełen wrażeń
Człowiek głodny no nie powiem na francuską kuchnię liczy
choć się marzy śląski obiad a tu danie z ośmiornicy
Wybredny powie rarytas mnie jeść tego nie wypada
na dodatek żabie udka to danie dla żabojada
Po powrocie chociaż późno a wygodę sobie cenię
zamiast spać z pustym żołądkiem idę kąpać się w basenie
Rano schodzę na śniadanie i cóż widzę jajecznica
pomidory i sałata no i nasza polędwica
I już wiem że gospodarze wreszcie przejrzeli na oczy
jak dogodzić podniebieniu myśleli aż do północy
A kiedy słoneczko wstało pojechali do sąsiada
kupili z dziesięć skrzyń wina auto na resorach siada
Jak by tego było mało pochwalić się nie zawadzi
tym czym Francja słynie w świecie pokazać nam bardzo radzi
Podobno tam rosną rzędem pijane krzewy i drzewa
a czym się tak odurzyły to w beczce dębu dojrzewa
Podejrzewam że już wiecie czym ten Canton w świecie słynie
co oznacza każda gwiazdka kiedy szczegół tkwi w przyczynie
My zaś naród kulturalny wcale śmy się nie upili
obiecaną butelczynę za swoją kasę kupili
Powieziemy ją jak świętość przecież to najlepszy trunek
podarujemy rodzinie na kłopoty i frasunek
ton w świecie słynie
Łza się kręci niejednemu kiedy przyszedł czas rozstania
gdy Czarna Madonna z nami nie tak trudne pożegnania
Nasi mają silne głosy tak że kościół trząsł się cały
miejscowe baby dewotki dobrze nas zapamiętały
Jeszcze Paryż wieża Eiffla Wersal i nocne wojaże
Pere La Chaise Chopin i Strasburg ale o tym....... innym razem

R.Sobik

Wiosna



Delikatnie pieszcząc pierwsze pąki liści
spija nektar chwili rosą posrebrzaną
w sukience ubranej zielenią nadziei
całuje namiętnie rozkwitłe dywany

W tafli lustra wody przegląda się skrycie
łapiąc łzy radości słonkiem malowane
tańczy z wiatrem w polu niczym baletnica
w sadzie wyciszona kołysze drzewami

Pachnie świeżą ziemią skibą przeoraną
mamiąc ludzkie zmysły obietnicą chleba
a jej moc i piękno niczym nie zmącone
zostaną na duszy kawałeczkiem nieba

R.Sobik 24 .04.2019r
foto Monika Sobik

Kraina najdroższa


Pokłosie IX Międzynarodowego Konkursu Jednego Wiersza o puchar Wydawnictwa Macieja Apostoła w którym znajduje się i mój wiersz .Radość jest podwójna dlatego że na okładkach pokonkursowego tomiku znajdują się do moich wierszy rysunki Przedszkolaków które brały udział w naszym projekcie "Puchatkowe wiersze i rymowanki"

."Puchatkowe wiersze i rymowanki"




Dobra współpraca z Rybnickim Przedszkolem nr 41 zaowocowała Puchatkowymi strofami. ."Puchatkowe wiersze i rymowanki". - to tytuł pięknie wydanej książki (format B5, s. 68 - w tym 29 kolor, papier kreda błysk, oprawa kolor, błysk, szyta), której autorkami są REGINA SOBIK i AGNIESZKA CHUDZIK, zam. Rybnik. Ilustracje do wierszy Autorek wykonały dzieci z Przedszkola nr 41 w Rybniku, zwanego "Puchatkowo".
Wstęp do książki napisała dyrektor tej placówki: mgr Klaudia Ciupek. 

 12 czerwca w Przedszkolu nr 41 w Rybniku miała miejsce promocja książki na której nie zabrakło głównych autorów tj dzieci ,które wykonały ilustracje do naszych  wierszy



wierszy

piątek, 15 marca 2019

Podhalański mamidła



Nisko nad dolinom śnikiym łociynżałe
płynom jak duszyczki kajś na zatracyni
szyfonowym szalym przikrywajom łonki
by siednońć na trowie kaj jich przeznaczyni

Zanim klara wyjrzi ze wiyrchu na skały
nim pohalo szpice tajymnicom mocy
kuskiym jak marzyni łobudzom poranek
biolutkim szlajerym łomamiom nom łoczy

Zawrzom w płaczkach rosy szczybne iskiereczki
pognajom ku gorom tesnoty krzidłami
namalujom dynga nad górskim potokiym
i tak cołki dzionek bydom blyskiym mamić

Rade za jich piykno zapszajom tyj ziymi
tak jak i górale kerzi w zocy majom
podhalański łonki pola i doliny
i jako jich gazdy ło nia sie starajom

R.Sobik

Wiersz ten otrzymał 1 miejsce w kategorii gwarowej w Konkursie Jednego Wiersza i. J.Tawłowicza w Zakopanem zorganizowanym przez Tygodnik Podhalański

poniedziałek, 4 lutego 2019

Głodny wrobelek



Klupie wrobel dziubym
na łokiynko Gosi,
bo zgłodnioł boroczek
ło jedzyni prosi.

A na dworze zima
śniyg bez przerwy pado,
szpetny wiater wieje
mroz na ziymia siado.

Wiy że bez pomocy
tukej niy łostanie,
i okruszki chleba
ze stoła dostanie.

Ziorka rży pszynicy
i skorki ze chleba,
niy bydzie sie wrobel
boł mrozu i śniyga.

No bo wszystki bajtle
tak fest sie starały,
że kłoska na polu
po żniwie zebrały.

Regina Sobik

sobota, 2 lutego 2019

Gromnica






Na knocie przeznaczenia
słaby promyczek świecy
dogorywa ostatnim tchnieniem

Gdy zgasły oczy wędrowca
całunem śmierci okryte
ta wierna towarzyszka
wskazuje drogę duszy

Tu gdzie nie ma już bólu
miłość i radość wieczna
przyjmują ofiarę krzyża
Tych którzy żyli nadzieją

R.Sobik

2 lutego Matki Boskiej  Gromnicznej 

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Jak Pan Bóg stworzył Dziadków


Jak ciężka przewina ludzkiego rodu
Bóg poddał go próbie nie bez przyczyny
grzech pierworodny wyrył tu piętno
by mógł choć w części zmazać swe winy

Stwórca obiecał ludziom zbawienie
musieli jednak na nie zasłużyć
pracą i trudem zmieniać swe życie
i godnie ziemi i Bogu służyć

Widać że dobrze się wywiązali
z tego zadania skoro Bóg z nieba
ceniąc wysiłek dokładnie wiedział
co im do szczęścia naprawdę trzeba

-Dostaną prezent na pocieszenie
szczególną parę Babcię i Dziadka
dla nich to będą wszelką pomocą
a dla mnie to radość i wielka gratka

Dam Dziadkom rozum i inne dary
o jakich się ludziom nawet nie śniło
cierpliwość miłość i doświadczenie
będą najlepsi jak by nie było

Tak to Dziadkowie za sprawą Stwórcy
swoje wnuczęta bardzo kochają
w pełni sił jeszcze są im podporą
radzą w kłopotach i rozpieszczają
Wiadomo rodzice bardzo zajęci
czasem nie starcza zdrowia i siły
to dzięki Dziadkom świat dotąd szary
staje się piękny weselszy miły

Jedyną rysą jest tu wiek pary
gdyż to Dziadkowie wciąż ciągle młodzi
rzecze więc Pan Bóg - Muszę to zmienić
nieważne czy się ktoś ze mną zgodzi
Poślę więc starość by odpowiednio
korygowała wiek zacnej pary
tak żeby każdy Dziadek i Babcie
czuł się szczęśliwym ale nie starym

A starość po prostu bardzo złośliwa
zabrała ze sobą tak w tajemnicy
dwie swe kuzynki chorobę i śmierć
bo na ich pomoc po cichu liczy
Kiedy Dziadkowie już niedołężni
nie będą mogli zadaniu sprostać
kuzynki trochę tu zamieszają
żeby z starością Paniami zostać

Nie przewidziały że to sam Pan Bóg
żeby złagodzić te przypadłości
zesłał dla Dziadków życie co niesie
nie tylko smutki lecz też radości

R.Sobik

sobota, 19 stycznia 2019

Dla Ciebie Boże



Dla Ciebie tęcza barwami się się mieni
a chmury płyną po nieba błękicie
księżyc i gwiazdy bledną przed Tobą
gdy brzask poranka zapalasz o świcie 

Dla Ciebie gra świateł i szum potoku
biel szczytu góry i granit skały
dla Ciebie echo modlitwę niesie
a ptaki śpiewają hymn wiecznej chwały 

To wszystko dla Ciebie o dobry Boże
posłuszne Twej woli odradza się żyje
i wciąż karmione Twoją miłością
niezmiennym rytmem serce ziemi bije

R.Sobik

piątek, 18 stycznia 2019

Babcine dłonie



Te dłonie nabrzmiałe spękane pracą
balsamem na rany dzieciństwa były
codzienne troski ciepłem ogrzały
gdy szarość życia przygniotła siły

Paciorkiem różańca w ciszy wieczoru
szukały prostej drogi do nieba
cenne Zdrowaśki zgrubiałych palców
tworzyły niebiański okruszek chleba

W podświadomości wyryty obraz
pośród bezkresnej pamięci toni
odpływa i wraca z podwójną siłą
chłonąc pieszczotę babcinych dłoni

R.Sobik
foto z internetu

.Wiersz Babcine dłonie został wyróżniony w konkursie Jana Pocka w Lublinie

niedziela, 13 stycznia 2019

Czarne niebezpieczeństwo




Jeszcze potok płynie z góry
piękną zielenią szumi las
a nad nim zbierają się chmury
chrońmy przyrodę póki czas

Fabryczny komin dymem zieje
w ulicach czarny gęsty smog
wiosenny wietrzyk już nie wieje
a nad domami ciemny mrok

Niemądry człowieku ratuj świat
i z niezdrowego zbudź się snu
bezbronna przyroda to Twój brat
idź jej na pomoc dodaj tchu

Daj jej oddychać sosnowym lasem
błękitem nieba i pięknem gór
zrób coś dobrego dla niej czasem
i posadź z drzew zielony mur

R.Sobik 
jeden z pierwszych moich wierszy o ochronie przyrody napisany dla dzieci na konkurs ekologiczny  w 2006 r