piątek, 31 sierpnia 2018

Miłość jak róża



Patrzysz ciągle w okno jak byś na coś czekał
na coś co odmieni całe Twoje życie
zamglone spojrzenie nie ukoi tęsknot
gdy miłość jak róża dopiero w rozkwicie

Jak rozwinie płatki nadziemską urodą
łzy popłyną same z szczęścia i radości
nie otrze ich ani rozwaga i spokój
gdy wypełni serce szał pierwszej miłości

Chociaż bardzo piękna rani kolcem bólu
dłoń co sięga po nią by oko nacieszyć
wypełniając zmysły pieszczotą istnienia
by ją zdobyć nawet Anioł gotów zgrzeszyć


R.Sobik 31 .08.2018r



sobota, 25 sierpnia 2018

Wdowi grosz


Wdowi grosz słonka złocisty promyk
napełnił skarbiec dobrej nadziei
zakręcił w oku wdzięczności łzami
że jest ktoś taki co się podzielił
Miłość bliźniego znaczona biedą
wyrzutem sumienia wcale nie pali
jest darem serca nie obowiązkiem
nie brzęczy głośno ani nie chwali
Gdy dla biednego całym majątkiem
choć darowana z pokorą skrycie
dla bogatego nic nie znacząca
zbyt marna nędzna w życiowym bycie
Wystarczy moment żeby bogaty
którego skąpstwo pycha zgubiła
poznał smak biedy by szczerze wyznać
we wdowim groszu ratunku siła


R.Sobik

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Prawdziwy sen


z cyklu opowieści podsłuchane

Po ciężkiej harówce dnia codziennego
usiadł pod drzewem człowiek zmęczony
chciał bowiem sobie odpocząć chwilę
nie wiedząc kiedy zasnął znużony

Wtedy Bóg zesłał mu sen prawdziwy
jak kadry z filmu pełnych wydarzeń
co snem nie były tylko przeszłością
migały scenami życiowych zdarzeń

Szedł człowiek brzegiem po piasku plaży
ślady podwójne znaczyły drogę
a w tej wędrówce nie był samotny
szedł bowiem razem ze Swoim Bogiem

Kiedy kres drogi dobiegał końca
odwrócił się człowiek wielce zdziwiony
to co zobaczył było tak dziwne
że stanął biedak tym zaskoczony

Bowiem na piasku były odcinki
gdzie pojedyncze ślady zostały
mocne głębokie pięknie odbite
ale do niego nie należały

I poczuł człowiek że te odcinki
były w okresie życiowej burzy
gdy cierpiał albo ze szczęścia szalał
kiedy był małym czy też już dużym

I rzecze człowiek do Pana Boga
-Cóż Ojcze drogi pojąć nie mogę
wszak obiecałeś że pójdziesz ze mną
jeżeli wybiorę właściwą drogę
A tu te ślady stóp pojedyncze
nic nie rozumiem gdzie wtedy byłem
przecież to Twoje widać wyraźnie
czy ja się po drodze gdzieś zagubiłem
I czy mnie wtedy nie zostawiłeś
samemu sobie gdy tak bolałem
ja człowiek słaby nie mogłem wiele
jakże ja Ciebie potrzebowałem -

Ojciec mu na to - kocham Cię Synu
i nigdy Ciebie nie opuściłem
ślad pojedynczy to gdy cierpiałeś
bo ja Cię wtedy na rękach nosiłem -

R.SOBIK
foto Agnieszka Chudzik

sobota, 18 sierpnia 2018

Dzieciom Aleppo


Gdy nasze dzieci w ramionach Matek
śpią snem bezpiecznym marząc o jutrze
na gruzach Aleppo skrzywdzone przez los
walczą o każdy spokojny oddech

Wojna zabrała Matkę i Ojca
a widmo śmierci wciąż się panoszy
strasząc i raniąc maleńkie serca
co wciąż czekają czyjeś pomocy

Niczemu niewinne łatwą ofiarą
szatańskich planów zła i przemocy
a świat się spiera o swoje racje
rzucając na szalę puste wywody

Otwórzmy serca portfel i dłonie
w obronie małej ludzkiej godności
żeby uczynić świat trochę lepszym
Tym co los zabrał radość dzieciństwa

28 .01.2018r. R.Sobik


środa, 15 sierpnia 2018

Na Święto Matki Bożej Zielnej





O brzasku poranka Matka Boża Zielna
kropelkami rosy poi wonne zioła
żeby przed ołtarzem godnie wyglądały
kiedy je zaniesie pielgrzym do kościoła

Z naręczami kwiatów zerwanych na miedzy
z serca darowanych znojem wypełnionych
ubierze ołtarze modlitwą dziękczynną
świeżymi ziołami i kwieciem zdobionych

Matko Boża Zielna lasów pól Królowo
niech to piękno które Stwórca ofiarował
będzie Ci zapłatą za wszystkie starania
gdyż trudno wyrazić wdzięczność w samych słowach

R.Sobik

Dla Matki Bożej Zielnej

        Pierwszym promykiem zorzy
        zbudzisz sierpniowy poranek
        z owoców tego lata
        upleciesz zdrowia wianek

        Dasz ziołom zapach słonka
        a listkom świeżość wiosny
       zaś kwiatom podarujesz
       tęczy koszyczek radosny

      Ciepłem nakarmisz zioła
      żar chłodem wiatru ukoisz
      kroplami rosy srebrzystej
      pragnienie zaspokoisz

     Rozlejesz woń po ogrodzie
     rumianku i lawendy
     ususzysz skwarem południa
     liście szałwii i mięty

     Królowo ziół i kwiatów
     niech ten bukiecik złożony
    u Twych stóp będzie od nas
    wdzięcznością wypełniony

   R.Sobik

wtorek, 14 sierpnia 2018

Dla pracy rolnika



Chlebodajne ziarna czekają na żniwa
wszak to już Wawrzyniec sypnął ziaren kłosem
trzeba zebrać plony sierpniowej spiekoty
w pogotowiu żeńcy kombajny i kosy

Niech obfitym plonem napełnią spichlerze
by nam nie zabrakło chleba powszedniego
by trud poniesiony nie był im daremny
a wśród nas nie było człowieka głodnego

Niechaj każda kromka skarbem ponad złoto
dzielona pomiędzy biednych i bogatych
napełni szacunkiem dla pracy rolnika
będzie sprawiedliwą za trudy zapłatą

R.Sobik 08.08.2018
foto pochodzi ze str  https://www.forbes.pl/eksport-zboza


poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Dopóki



W cieple Twoich ramion cały się zatracę
kiedy patrząc w oczy szepczesz mi do ucha
poruszone zmysły napawają lękiem
że chcę jeszcze więcej a nie tylko słuchać

I wciąż się obawiam o te krótkie chwile
przecież takie szczęście zbyt ulotnym bywa
choć wiem że tak wiele od nas dziś zależy
a los na loterii nie zawsze wygrywa

Dopóki Twój uśmiech ciepłem serce grzeje
dopóki uczucie w nas radością płonie
jesteś dla mnie wszystkim iskierką i słońcem
w błękicie Twych oczu skąpany utonę 

R.Sobik

niedziela, 12 sierpnia 2018

Naszym krajem Polska




                                          Naszym krajem Polska dumą nas napawa
                                          godłem orzeł biały stolicą Warszawa
                                         Bielą i czerwienią flaga nam się mieni
                                         pagórki doliny skąpane w zieleni.
                                         Na południu Tatry nasze polskie góry
                                         na północy morze gdzie kąpią się chmury
                                         Dwie największe rzeki z źródeł wypływają
                                         to Wisła i Odra tak je nazywają
                                         Dziadkowie rodzice byli Polakami
                                         a wszyscy jesteśmy Europejczykami

                                       R.Sobik

Kim był Naczelnik Kościuszko


Kim był Naczelnik Kościuszko
wyglądał na bohatera
czy może prosto zwyczajnie
czy też na oficera

Ja odpowiedzieć nie umiem
wcale go przecież nie znałam
a z podręcznika historii
co nieco wyczytałam

Podobno miał wielki talent
i nieprzeciętne zdolności
kochali go Krakowianie
żołnierze i ludzie prości

Bronił ojczyzny praw ludzi
walczył o wolność narodów
miał poważanie szacunek
nawet u swoich wrogów

Żołnierz generał inżynier
fortece szańce budował
był też wielkim artystą
grał śpiewał nawet malował

Za to że walczył o godność
zdeptaną przez czas niewoli
dzisiaj nam wiernym patronem
ulic szkół i przedszkoli

W Krakowie dla Jego zasług
kopiec mu usypali
w Stanach nazwali hrabstwo
i Góry w dalekiej Australii

                                     R.Sobik 10.05.2015r

Mały cichy przyjaciel





Książka to taki malutki przyjaciel
co na dobranoc bajki opowiada
o pięknej królewnie i krasnoludkach
i sroce która ludzkim głosem gada
W maleńkich główkach ciekawość budzi
i dużo nauki o życiu daje
w erze kosmosu i internetu
spełnieniem marzeń dziecięcych zostaje
Kiedy dzień smutny i bardzo ponury
za oknem łzami deszcz jesienny płacze
wesołą historią życie rozwesela
i jest tak jakoś zupełnie inaczej


R.SOBIK

piątek, 10 sierpnia 2018

Panno Pszeniczna



Panno Pszeniczna co w swych objęciach
trzymasz łan zboża nabrzmiały kłosem
by ludzką pracą stał się pokarmem
skropionym znojem zroszony potem

W błękicie nieba odbijasz uśmiech
kiedy twarz żeńca cała w skowronkach
oczyma chabrów szepczesz podzięki
i chowasz w ziarnach promienie słonka

Ty łan pszeniczny czeszesz palcami
wymiatasz plewy by plon obfity
stał się zapłatą w codziennym trudzie
miłością bożą w chlebie ukrytym

A kiedy zima welonem śniegu
zmęczone oblicze ziemi okryje
niech dar sytości za Twe starania
wdzięcznością dla Syna Twojego bije

R.Sobik 16.06.2018r 

foto ze str  http://www.kultmaryjny.pl/swieto-matki-boskiej-zielnej/

wtorek, 7 sierpnia 2018

Sierpniowy wieczór




Lubię sierpniowe wieczory
harce świetlików na łące
koncert świerszcza na między
ogrody maciejką pachnące

Lubię ten spokój wieczorny
on mnie nostalgią nastraja
nie liczę godzin ni minut
nie szukam wzrokiem zegara

Lubię sierpniową ciszę
tulona światłem księżyca
tak mi nieśpiesznie do marzeń
gdy wieczór urokiem zachwyca

R.Sobik

niedziela, 5 sierpnia 2018

Czekają na swoje skrzydła


Pamięci motolotniarzy którzy zginęli tragicznie w katastrofie 06.08.2013r w Rybniku


Błąd ludzki czy przeznaczenie
a może zwykły przypadek
zerwał na zawsze nić życia
dwóch zapaleńców przyjaciół

Żyli kochali jak wszyscy
w przestworzach szukali spełnienia
chwila ułamek sekundy
unicestwiły marzenia

Anioł Stróż nie doleciał
zajęty swoimi sprawami
runęli na ziemię jak ptaki
z połamanymi skrzydłami

A teraz w matczynym łonie
chichotem losu znaczeni
czekają na swoje skrzydła
śniąc o niebiańskiej przestrzeni

R.Sobik 
foto Iwona Sobik

piątek, 3 sierpnia 2018

Hiroszima - hańba zwycięstwa



Podnoszą głowy w przestrzeń błękitu
jakiś samolot co w tym dziwnego
tu tak spokojnie i żadna wojna
nie zburzy rytmu dnia codziennego 


Ułamki sekund błysk białe światło
huk tak potężny że pęka głowa
grzyb atomowy wrósł nad miastem
siejąc zniszczenia fali pożogą

A Pan Bóg patrzy z góry i płacze
marny człowieku rozum straciłeś
podszeptem złego tylu niewinnych
w jednej sekundzie unicestwiłeś

Popatrz no teraz na swoje dzieło
by Ci przestrogą na przyszłość było
takie „zwycięstwo” hańbą zostaje
i będzie w pamięci przekleństwem żyło

06.08.2014r R.Sobik
foto pochodzi ze str   http://wiadomosci.com/hiroszima-dzis-71-rocznica-tragedii/

środa, 1 sierpnia 2018

Bajka o Jankowiczku Wędrowniczku


Jankowiczek to skrzat prawdziwy nie z bajki
który to z rybnickich Jankowic pochodził
tu mieszkał dziad jego rodzice i krewni
tu z tatą na ryby nad Tomoszek chodził

Otóż skrzat ten chociaż tak bardzo malutki
zapragnął pozwiedzać swoje Jankowice
przygotował plecak i wyruszył w drogę
zanim słonko wstało raniutko o świcie

Plan na tę wyprawę miał przygotowany
wszystkie ważne miejsca na kartce spisane
zacznie od Studzienki w niewielkiej dolinie
gdyż miejsce to piękne i z legendy znane

-Ależ tutaj ładnie i cisza i spokój -
westchnął z rozrzewnieniem mały wędrowniczek
-krople srebrnej rosy lśnią się jak różaniec
chyba się pomodlę przed którąś z kapliczek
Napiję się wody ze źródełka obok
coś niecoś przekąszę sił stracić nie mogę
skorzystam z okazji że powietrze czyste
pooddycham chwilę zanim ruszę w drogę -

Punkt wyprawy drugi kościółek drewniany
historia powstania nad wyraz ciekawa
mówi się o hostii ,dębie dziupli, pszczołach
podobno to jakaś tajemnicza sprawa

-Chętnie poznam dzieje tej pięknej świątyni
co śmiercią za wiarę odkupioną była
kierowana wolą Najwyższego Pana
cudem Eucharystii będzie wiecznie żyła
Wyciszyłem zmysły idę na Ośrodek
czyżby jakiś festyn aż stąd słychać granie
muzyka występy niech się ludzie bawią
gdyż dobra impreza w pamięci zostanie
Po drodze zobaczę domy i obejścia
zadbane jak nigdy różnokolorowe
kwiaty i rabatki zdobią cieszą oko
i są jak te w mieście ogródki działkowe -

Zapatrzył się krasnal ale z niego gapa
gdyż na śmierć zapomniał wysłać ważne listy
w Ośrodku odebrać wyniki badania
zapisać wizytę do Pana Dentysty

Załatwienie tych spraw trwało pół godziny
musiał jeszcze wstąpić do biblioteki
wypożyczyć książkę „O Dziejach Jankowic”
chociaż wstyd mu było że nie był tu wieki

-O!! jakie zapachy aż mnie w nosie kręci
strażacy od rana grochówkę gotują
kiedy pracy dużo pewno gospodarze
na któryś już Zjazd się Jankowic szykują -

Jankowiczek dumnie usiadł w pierwszym rzędzie
wysłuchał przemówień ważnych oficjeli
zatańczył zaśpiewał dodał jakiś dowcip
by Jankowiczanie radość z Zjazdu mieli
Zanim ruszył szlakiem jankowickich krzyży
gości zaproszonych pożegnał serdecznie
na plecak założył migające szkiełko
takie odblaskowe by było bezpiecznie

Najbliżej mu było na Boguszowicką
dalej śladem krzyży do ulicy Nowej
zahaczył o stary stojący na skraju
lasku brzozowego krzyż na Topolowej

Wrócił się z powrotem -a to co za drzewo
rety! przyjaciele chyba jakieś czary
duże rozłożyste pomnikiem przyrody
dziadek mi wspominał to chyba dąb stary-

Obejrzał go sobie potem ruszył z planem
tam gdzie władze Gminy swój urząd sprawują
chciał się zameldować ale biedak nie mógł
przecież skrzatów nigdzie w kraju nie meldują

Odmową zmartwiony poszedł wprost przed siebie
szepcząc coś pod nosem na te dziwne prawa
kiedy na Spokojnej usiadł w cieniu krzyża
stwierdził na poważnie : to nie moja sprawa
Ale mnie dotyczy więc zrobić coś trzeba
jak tylko powrócę na stare pielesze
zwołam Radę Starszych niechaj coś zaradzą
gdyż jestem za młody mądrością nie grzeszę
O !! widzę budynek piękny nowoczesny
tu obserwatorium jest astronomiczne
podobno tam uczą mądrzy pedagodzy
stąd olimpijczyków grono bardzo liczne
Szkoła i Przedszkole do tego Gimnazjum
a wszystko to stoi w jednym prostym rzędzie
tak jak Park Pamięci dla Tych zasłużonych
gdzie dęby symbole- trwania widać wszędzie
A jak już tu jestem zerknę tylko okiem
jak to na Hanuskach domy się buduje
w sąsiedztwie zaś kościół kaplica już stoi
widać że ten naród wciąż ciężko pracuje
Pora już mi wracać ale wpierw wam powiem
o sprawie poważnej która utrapieniem
to szkody górnicze popękane domy
tak zdewastowane grożą zawaleniem
Na Kościelnej widać jeszcze pewne ślady
a wiatr tańczy walce na placu po Szkole
kiedyś bardzo gwarny dzisiaj pustką straszy
tak jak i po Gwarku tylko puste pole
No cóż moi drodzy tak już w życiu bywa
że los nam coś daje ale i odbiera
nom dał węgiel czarny co chleb ciepło daje
górnik go spod ziemi rękami wdziera
Nic nie ma za darmo to wam każdy powie
stąd dla Jankowiczan kłopoty z szkodami
lecz to mały pikuś z tym co dał nam Stwórca
a ja skrzat malutki rad że jestem z wami

R.SOBIK