piątek, 27 stycznia 2023

Jak wróżka


dla wszystkich Babć opiekujących się chorymi wnukami


Jak to jest Babuniu kiedy nic nie boli

kiedy rączki zdrowe kiedy zdrowe nóżki

kiedy ktoś Ci powie po co Wam to było

żeby potem płakać nocą do poduszki


Wiem że Ty mnie kochasz takim jakim jestem

widzisz jak mi ciężko jak bardzo się trudzę

kiedy płaczę z bólu ocierasz mi łezki

uśmiechasz się do mnie gdy ze snu się budzę


A kiedy się tulę do serduszka Twego

żebym poczuł ciepło obejmujesz czule

wtedy myślę sobie czy Ty jesteś wróżką

co ciepłem rąk swoich odbiera mi bóle


Widzę że się śmiejesz a jednak to prawda

tak bardzo chciałbym Ci za to podziękować

ale jak to zrobić gdy mówić nie umiem

niech mój całus będzie jak te wszystkie słowa


Regina Sobik    21 styczeń 2023r. 

foto ze str  https://www.google.com/


środa, 25 stycznia 2023

Dobry Utopek

 

Utopki według legendy to szkaradne stworzenia które szkodziły ludziom a zamieszkiwały śląskie stawy i zbiorniki wodne .
Był piękny letni wieczór .Młynarz Franek wracał z młyna a że dzień był bardzo udany szedł sobie wesoło pogwizdując .Dróżka do jego domu wiodła obok stawu w którym to podobno mieszkały cudaczne stworzenia zwane Utopkami .Co prawda młody młynarz nigdy nie spotkał Utopka ale słyszał od starszych ludzi ,że są bardzo a to bardzo złośliwymi stworzeniami, które tylko czyhają na takich jak on ,żeby wciągnąć do stawu i utopić .Jego zdziwienie było ogromna gdy na środku dróżki stał jakiś cudak ubrany w czerwoną czapeczkę i kapotę a na krzywych cieniutkich nóżkach miał bardzo duże buty . O !ho! ho wygląda na Utopka pomyślał Franek to ci dopiero ciekawe czego on tak naprawdę chce . Mały człowieczek skłonił się nisko i mówi do młynarza -Witam! witam! jestem Utopek Magiera i mam prośbę . Słyszałem od ludzi ze wsi ,że zacna gospodyni żona szanownego Pana szuka niańki dla swoich dzieci .Jestem tą właściwą osobą i umiem się zająć maluchami jak mało kto . Wychowałem już niejedno pokolenie i wszyscy poprzednicy byli ze mnie bardzo zadowoleni . Tylko że teraz mamy takie czasy, że nie ma pracy . Jest susza mało wody i młyny stoją nieczynne tylko ten wasz jeszcze jako tako miele mąkę. Wiem, że i pan i pańska żona macie dużo pracy a ja chciałbym pomóc. Czy nie mógłby mnie zatrudnić szanowny pan jako niańkę albo do pomocy w młynie .Młynarz w pierwszej chwili zaniemówił z wrażenia .Co prawda niedawno szukali niańki dla swoich dzieci ale ,żeby Utopka nie! to jest niemożliwe ! chociaż.. dlaczego nie spróbować więc odpowiedział -Przyjdź jutro rano do domu jak moja żona się zgodzi to masz pracę . Nazajutrz z samego rana do drzwi młynarzowej chaty zastukał elegancko ubrany Utopek Magiera . Gospodyni żona młynarza świdrującym spojrzeniem zmierzyła cudacznego stwora i mówi : - Słyszałam ,że chcesz u nas pracować chociaż wyglądasz cudacznie jednak sprawiasz wrażenie porządnego i miłego .Przyjmuję cię na okres próbny i jeżeli w ciągu tygodnia będziesz się dobrze opiekował moimi maluchami pozostaniesz na dłużej. Zapewnimy ci darmowe jedzenie i miejsce do spania przy piecu. Będzie ci tam cieplutko a teraz do roboty kochanieńki a to moje dzieciaczki pięcioletni Janko i młodszy o rok Michałko .Pilnuj ich dobrze a odwdzięczę ci się dodała . Utopek Magiera spojrzał na malców i powiedział : -Chłopaki od dziś będziemy spędzali ze sobą dużo czasu bo Wasza mama jest bardzo zapracowana i to ja będą ją zastępował .Musicie mnie słuchać a nie pożałujecie .Pokażę wam różne sztuczki a jak tylko będzie cieplutko na dworze pójdziemy na spacer nad staw. Poznam was z moimi braćmi i nauczę pływać a teraz chodźmy na śniadanie bo bardzo jestem głodny. Chłopcy zerwali się na równe nóżki gdy tylko usłyszeli o śniadaniu i pędem pobiegli do kuchni. -Hola ,hola nie tak szybko a ręce umyte spytał Magiera zdejmując czerwoną czapeczkę .Chłopcy stanęli jak wryci bo nie widzieli jeszcze tak dużej główki pokrytej zielonymi włoskami.
-Mamo ! Mamo ! zawołał z płaczem młodszy Michałko ja się boję! .-Ciiiicho mały nie płacz nie zrobię ci krzywdy odezwał się łagodnie Magiera bo wiesz to, że ja mam dużą główkę i zielone włosy nie znaczy ,że jestem zły albo ,że należy się mnie bać. Przecież Wasz dziadek jest zupełnie łysy a babcia siwa a wasza służąca ma rude włosy i co boisz się ich ?. -Nie odparł rezolutnie malec . -No widzisz a czapkę zdjąłem bo tak należy robić i ręce myć przed jedzeniem też należy rozumiesz ! . -Tak odparli równocześnie chłopcy zadowoleni z takiego wyjaśnienia sprawy .Tymczasem żona młynarza przez szparę w drzwiach obserwowała całe to zajście. - .Coś mi się zdaje ,że nasi synowie mają szczęście Utopek Magiera będzie dobrą niańką jak myślisz​​? zapytała cicho zwracając się do męża. - Ano zobaczymy odpowiedział młynarz i poszedł do swoich zajęć . Po sutym śniadaniu chłopcy postanowili zabawić się w chowanego . -Utopku ! Utopku ! my się schowamy a ty będziesz nas szukał . - Dobrze liczę do trzech : - raz! dwa ! trzy !szukam!! zawołał Utopek Magiera . Kiedy się odwrócił nie było ani Janka ani Michałka. Chociaż Magiera przez dłuższą chwilę wołał chłopców jakoś żaden z nich nie odezwał się .To niemożliwe ,żeby tacy malcy schowali się tak że ja nie mogę ich odnaleźć pomyślał . -Oj! jo! ,joj ! Pani młynarzowa będzie się gniewać co więcej wyrzuci mnie z pracy dodał zrozpaczony . Już prawie stracił nadzieję na odnalezienie chłopców kiedy z drewnianej skrzyni na mąkę postawionej w sieni rozległo się jakieś chrobotanie. To chyba nie myszy coś mi się zdaje ,że to Janko i Michałko. Nie zwlekając ani chwili Utopek Magiera podniósł wieko do góry .To co zobaczył potem zwaliło by z nóg dorosłego a cóż dopiero naszego Utopka .W skrzyni były jakieś dwa białe potworki, którym tylko oczka świeciły się jak węgliki . To chłopcy wchodząc do skrzyni zatrzasnęli za sobą wieko a ,że na dnie było trochę mąki wyturlali się w niej i teraz wyglądają jak dwa białe bałwanki.. Zabawa ta skończyłaby się naprawdę źle gdyby nie Utopek który to wyciągnął spanikowanych malców. Kiedy już trochę doszli do siebie obiecali ,że już nigdy nie będą się chować w skrzyni czy szafie. Innym razem Utopek postanowił swoich podopiecznych poznać bliżej ze swoją rodziną i zaprowadził ich nad staw. Obiecał mamie chłopców ,że przypilnuje by mogli bezpiecznie się wykąpać i pobawić z malutkimi Utopcami . Kiedy byli już na dróżce obok stawu Janko niespodziewanie pośliznął się i wpadł do wody .Rodzeństwo Utopka Magiera szybko pośpieszyło z pomocą tonącemu chłopcu. Wyciągnęli oni przerażonego malca na brzeg i obiecali, że od dziś będą uczyć dzieci pływania. Mama maluchów w nagrodę za uratowanie chłopca uszyła dla Utopka Magiery i jego rodzeństwa piękne czerwone kapoty ,bo te które nosili były już stare i trochę podarte . Od tego czasu minęło wiele lat chłopcy dorośli ,poszli do szkoły ale zawsze przychodzą na brzeg stawu ,żeby odwiedzić swojego opiekuna Utopka Magierę ,który jest już stary i bardzo zmęczony . Co prawda ten nie zawsze może wyjść do nich ale chłopcy wiedzą ,że tam jest bo na powierzchni wody widać czerwony pompon czapki którą nosi .

                Regina Sobik 

               Staw Papierok gdzie ponoć kiedyś straszyły Utopki   foto http://jankowice.net/node/128

niedziela, 22 stycznia 2023

I już po świętach



Minęły świata czas radości

cisza otula świat dookoła

pogasły światła na choince

umilkł dzwon na wieży kościoła


Uleciał w niebo czas kolędy

śpi ziemia pod bielą kołderki

zieleń choinki poszarzała

z gałązek sypią się igiełki


Zniknęła Gwiazda Betlejemska

poszli do trzód swych pastuszkowie

wrócili z stajni do pałaców

zmęczeni drogą trzej Królowie 

 

Styczeń rozpala fajerwerki

i noworoczne śle życzenia

by człowiek nie był bratu wilkiem

tylko na lepszy ten świat zmieniał


Regina .Sobik   02..01.2023r.

czwartek, 19 stycznia 2023

Jesień - scenariusz przedstawienia dla dzieci


Osoby Jesień, wrzesień październik, listopad, babie, lato ,wiewiórka , lis, myszka.

Jesień ubrana w sukienkę z czerwonych liści i żółto brązowy fartuszek na głowie posiada wianuszek z żółtych słoneczników a na szyi ma korale z czerwonej jarzębiny. W koszyczku posiada owoce i warzywa .Wchodzi na scenę tańcząc. Na walizce siedzi Lato ubrane w kwiecistą sukienkę z wiankiem na głowie w jednym ręku trzyma berło a w drugim pachnący bukiet kwiatów i ziół. Na przywitanie Jesieni wyszedł wrzesień . Październik i Listopad śpią sobie smacznie obok .

Jesień -Witam witam pięknie moich poddanych

Wrzesień – Witam szanowną Królową / przygląda jej się i mówi/ Jestem ciekawy co też przyniosła moja Pani ludziom i zwierzętom

Jesień pokazuje koszyk i mówi- Nie wypadało tak przyjść z pustą ręką zaraz pokaże co mam /rozgląda się i zauważa lato ubrane w kwiaty i zioła .

-O !! a gdzie to się wybierasz kochana siostrzyczko!

Lato- Właśnie dostałam telegram w ciągu trzech miesięcy muszę być w Australii . Przed wyjazdem chciałem się z tobą pożegnać i wręczyć ci ten skromny bukiet i to berło. Od tej pory to ty tu jesteś królową na mnie już czas muszę się śpieszyć bo daleka droga przede mną ./żegnają się /

Jesień -do widzenia siostrzyczko

Lato - do widzenia wychodzi

Jesień -Wrześniu gdzie mam położyć prezenty które przyniosłam

Wrzesień- O! Jo! jojku! dziękuję pokazuje jesieni skrzynki i kosze na owoce mówiąc

Ot i co przygotowałem na te wszystkie dary .

Jesień- widzę ,że nie marnowałeś czasu a teraz zbudź tych śpiochów i pójdziemy razem zobaczyć co się w tym królestwie zmieniło .

Wszyscy ruszają razem . Spotykają babie lato które smętnie snuło się po polu

Babie lato podnosząc głowę - O!! kogo ja widzę nareszcie!! nie mogłem się doczekać .Królowa przyszła pozwiedzać swoje włości! a mogę iść z Wami

Jesień - Oczywiście teraz pójdziemy na łąki i pola zobaczyć jak ludzie pracują .dodaje

- Widzę ,że niepotrzebnie się obawiałam wszystko już prawie uprzątnięte nic tu po nas idziemy do sadu i ogrodu .

W ogrodzie ludzie zbierają owoce z drzew i warzywa z grządki

Jesień- I tu wszystko w najlepszym porządku Jestem bardzo zadowolona

Babie lato - Oj !ale będą witaminki na zimę

Październik - no pięknie to wszystko wygląda i warzywa i owoce dorodne tego roku . Nie zabraknie witamin na zimę.

Jesień- Masz rację ludzie nie będą chorować ani głodować a teraz pójdźmy do lasu zobaczyć jak tam przebiega praca

Babnie lato -Poczekajcie nie mogę nadążyć za wami chyba jednak usiądę sobie na miedzy albo najlepiej od razu poszukam noclegu na zimę

Październik - no nie ale z ciebie leniuszek

Jesień- Widzę że jesteś zmęczone tym czekaniem na mnie odpocznij sobie wprawdzie jeszcze mogło byś trochę posnuć się po polach ale i bez ciebie damy sobie radę. Żegnaj do następnego spotkania

Babie lato ziewając- Do widzenia i kładzie się spać

Jesień i bracia idą przez pola

Jesień- zwraca się do Października- do lasu niedaleko twoi bracia pomogą mi postrącać liście i owoce z drzew i krzewów a ty zostań tutaj musisz przypilnować prac polowych orki siewy i tym podobne zresztą co ja ci będę mówić ty wiesz o co chodzi przecież jesteś w tym najlepszy .

Październik -Już się robi tylko mam prośbę żeby zakończyć robotę na czas poproś słoneczko o parę ciepłych dni.

Jesień -Dobrze tylko się pośpiesz bo twój brat listopad już nie umie się doczekać ,żeby przygonić deszcz i chłody ./zwraca się do listopada/ A ty się przygotuj i ciebie czeka wiele pracy A może damy zwierzątkom trochę czasu by sobie zrobiły zapasy na zimę .

Zwierzątka robią zapasy na zimę

Wiewiórka do innych zwierzątek -szybciej szybciej musimy zdążyć przed nadejściem zimy. Co prawda ja mam już zrobione odpowiednie zapasy ale mogę Wam trochę pomóc

Lis- a ja nie muszę robić zapasów na zimę po prostu pójdę do kurnika

Myszka - do kurnika a zapomniałeś jak to było poprzednim razem jak Azor cię pogonił o mało nie straciłeś życia

Lis -Tym razem się nie dam mam swoje sposoby

Myszka- ha ha ha Ty i sposoby

Wiewiórka- nie kłóćcie się tylko pracujcie ,żeby potem nie głodować

zwierzątka razem- masz rację

Listopad - Powiem szczerze że nie mogę się doczekać kiedy będę mógł potrząsać drzewami strasznie to lubię .Lubię z wiatrem targać gałęzie i patrzeć jak resztki liści żołędzi, orzechów i innych owoców i nasion spadają na ziemię. Lubię też zimnym deszczem a nawet mrozem i śniegiem pogonić ludzi i zwierzątka do swoich mieszkań. Taki już jestem bo lubię i jesień i zimę

słychać jak wieje i dmucha sz sz sz chu chu cha

Wrzesień patrzy i mówi -każde z nas ma swoje zadania do wypełnienia lubi też trochę popsocić ale tak ,żeby nie zrobić wielkiej szkody ludziom i zwierzątkom prawda braciszku zwraca się do Listopada .

Jesień to rozumiem a psik! a psik! kicha a potem zwraca się do listopada Chyba cię nie doceniłam przeziębiłam się .Na pewno będę chora usiądę sobie na chwilę albo pójdę się ogrzać do dzieci do przedszkola .

Myszka -Tylko zabierz ze sobą orzechy, żołędzie i kasztany dzieci bardzo lubią robić z nich różne cudeńka

wiewiórka -może potem zrobią jakąś wystawę zwraca się do listopada a ty co jesteś taki smutny

Listopad -         przepraszam ,że z mojego powodu Pani Jesień się przeziębiła

Jesień- Nie mam do ciebie żalu a na przyszłość będę pamiętała ,żeby odpowiednio się ubrać .dodaje No i co sądzicie czy możemy już się przygotować na przyjęcie siostry zimy

Miesiące odpowiadają Tak, tak , Zima to też piękna pora roku

Regina Sobik  2018r

 

piątek, 13 stycznia 2023

Poszli chłopy poszli do powstanio // fragmenty piosenki/





 

Powstańcom slonskim


1. Nad Studziynkom wylazło słoneczko czerwone jak ta krew

2x Kiero przelywali za nas ślonski chłopy

jak było Powstani


2, S płaczkom w łoku żegno łojciec bajtle bo nie wiy czy wroci

2 x a jego babeczka dostała dziubeczka

żeby pamiyntała


  1. Poszoł ślubny poszoł do powstanio poszoł za Ślonsk sie bić

2x A jego żoneczka łoczka wypłakuje

ciynżko bez niego żyć


  1. Przed łobrozym Najświyntszej Paniynki frelka gorko rzyko

2x Za swojim wojokiym keryn fest sie bije

aż pod Annabergiym


  1. Nie wiy biydno że w łokopie leży tyn co mu tak pszoła

2 x kula go trefiła serca mu przebiła

już do ni nie wroci

6. Śmiertka siecze Pon Bog kule nosi żeby sie nie dali

2 x A Tych co zginyli zabiere ze sobom

bo za Ślonsk sie bili


7. Choć minyły downo tamte lata pamiyntać bydymy

2x Ło naszych Powstańcach co tej ziymi pszoli

na kierej żyjymy 

tekst i  wideo  Regina Sobik  

Piosenka ta została wykonana w całości przez  KGW nr 2 Jankowice na Przeglądzie "Śląska gwara na Wesoło" gdzie jednym  z tematów była piosenka powstańcza 

czwartek, 5 stycznia 2023

Kask koloru pomarańczy


pamięci bratanka Arka którego rower był pasją i całym życiem 


Uwielbiał kolor pomarańczy

wierzył w jego moc wierzył w siłę

jak w słonko które to świeciło

zbyt mocno jak na dzień styczniowy

 

Dziś zafundował sobie jazdę

taką zwyczajną dla kondycji

jak mówią „trening czyni mistrza”

a On nim był lecz nie dla siebie

 

Siadł na swój ukochany rower

                                    na głowę wsadził kask jaskrawy

nie dociekając chyba uznał

że znów przyniesie mu łut szczęścia

 

-Hej wrócę późno nie czekajcie

zawołał do matki zza progu

i ruszył w swą ostatnią podróż

                                    w kasku koloru pomarańczy    


Zmiażdżony ciosem przeznaczenia

 nie zdążył dojechać do mety

a kask pękł z żalu na kawałki

jak serca bliskich i przyjaciół

 

Regina Sobik 03.01.2023r

   2  stycznia 2023 roku w tragicznym wypadku życie stracił Arkadiusz Paszenda, kolarz MTB i zawodnik Pressing Bike-System. Miał 36 lat .Arek lubił kolor pomarańczowy towarzyszył mu na każdych zawodach i to z nim Arek był kojarzony.




 

środa, 4 stycznia 2023

Tak wiele już razy

 


Tak wiele już razy maleńka dziecino

kładli Cię w żłóbeczku w ten grudniowy czas

tyle razy nocka tuliła do siebie

byś się mógł narodzić dzisiaj w każdym z nas


Tak wiele już razy otwierałeś serca

wlewając w nie tkliwość dzieciątka bożego

co wyciąga rączki do swojej Matuli

po miłość i ciepło serca matczynego


Tak wiele już razy betlejemska gwiazda

płomieniem nadziei oświetlała drogę

z której zboczył człowiek wiedziony ułudą

                                by w jej świetle mógł dojść na spotkanie z Bogiem


Tak wiele już razy przynosiłeś pokój

skrzywdzonym przez innych okrucieństwa ciosem

rodząc się w piwnicy zwalonego domu

tłumiącej wybuchy kolędy odgłosem


Tak wiele już razy głodny i w łachmanach

szukałeś schronienia zdany sam na siebie

dzisiaj usiądź z nami przy świątecznym stole

gdzie krzesło talerz czekają na Ciebie


Regina Sobik 3.01.2023r


niedziela, 1 stycznia 2023

Łopowieś ło Bożym Narodzyniu po naszymu / po przidzielyniu rol idzie zagrać Jasełka/

 

Nad szopkom betlejymskom gwiozdka na niebie mrugo

na dworze cima i zima a noc czorno i dłogo

w tej biydnej szopie na sianie sromotnie płacze dziecina

mamulka jom piastuje i tak godo do Syna


-Nie ślimtej mój malućki choć prziszła ciymno nocka

śpi już moji dziyciontko zawrzi te piykne łoczka

widzisz jak fajnie śpiywajom Janioły yno dlo Ciebie

a jak jaśniutko blindujom wszystki gwiozdki na niebie


Toż za tom biydnom stajynkom trzi stromy przi drodze rosły

jedyn palmowy drugi oliwny a trzeci to strom sosny

a kożdy chce dać geszynk dziyciontku narodzonymu

we tej biydnej starej szopie na sianie położonymu


-Jo srogi strom palmowy byda dlo dziecka łosłonom,

dom ciyń przed gorkim słońcym szczyca sie przeca koronom

Mom liści jak paryzol niy bydzie dziyciontko małe

bez lato we połednie we taki goronc ciyrpiało


- A jo strom mały oliwny wielgimi liściami niy władom

mom za to tako zaleta że zdrowe oliwki posiadom

a ty sosno boroczko co bajtlu podarujesz

a możno ze łostrych jegieł ciepło pierzina usujesz

A po coż ci som te jegły tak łostre i do niczego

niy uradujom przeca we żłobie Jezuska małego


Usłyszoł te bozna Janioł keryn wachowoł tyj nocy

chce jakoś pomoc stromowi i leci mu ku pomocy

Zawołoł wszystki gwiozdy i podo im zastarany

muszymy coś wymyślić Ponboczek fest znerwowany

trza nom łoblyc chojinka i wy mi w tym pomożecie

światłym piyknym jak dynga tyn strom mi łobleczecie


-Jo gwiozdka betlejymsko roz dwa ci w tym pomoga

i bez szkody dlo nieba chojinka łoświytlić moga

bydzie blyszczeć jak złoto zawołom tyż śniyg biolutki

keryn łokryje sosna i jeszcze świat colutki


I łod tego czasu chojinka nigdy już biydno niy była

i na pamiontka zdarzynio bez świynta łoko cieszyła


-Dziwejcie sie ludziska kaj szopa i klepisko

przi żłobku na chojince na szpicy światło blysko

Przeca to gwiozda kero na niebie przed kwilą świyciła

a tera tyn strom sosnowy tak fajnie łoświetliła

Możno Ponboczek jom posłoł i doł ji mocka siły

kej ji te żołte promiynie niy yno strom łozdobiły

Bo łona nas kludziła i pokozała droga

do tego małego bajtla co syneczkiym łod Boga

Prziszli my sie pokłonić tak piyknie jak yno umiymy

i dlo cołki familiji geszynki dać muszymy

A prziniyśli my masło konszczek chleba czornego

ciepło pierzyna ze puchu dwa kilo syra biołego

weź Józefie tyn geszynk ze serca Ci go dowomy

my biydni pastuszkowie niewiela przeca momy


Dziynkuja wom dobrzi ludzie jo wiym co to je biyda

bezto do końca świata wdziynczny Wom za to byda

A tera idzcie z Bogiym paś łowce i barany

i rozprowiejcie że dzisiaj urodzioł sie Pon nad Pony


A coż to za miejsce jakiś biydne i łopuszczone

kaj sie podzioły izby tak szumnie prziłozdobione

kaj krol moj Baltazarze kaj wygodno kolybka

kaj szatki dlo małego kaj jadło i miodu zdziybka

-Czcigodny Melchijorze we piśmie jasno stoło

że we tej szopie ze sianym dziyciontko urodzić sie miało

po to my wyndrowali przez cołki dłogi lata

po gorkich pioskach pustyni z drugigo końca świata

ażeby sie pokłonić tymu dziyciontku bożymu

potym łogłosić ta prowda ludziom i światu cołkimu

że bajtel co sie urodzioł blank wielgim Ponym, bydzie

a na tych co go niy chcom łogromno sromota przidzie

prziwiyźli my tyż geszynki kere skłodomy w pokorze

i niech sie nimi raduje te dziycionteczko Boże

momy tyż i staroś wielgo keryndy nazot wrocymy

misyjo nasza spełniono na dycko tu niy bydymy


A Nie starejcie sie przeca Ponboczek tak wiela może

kejbyście sie nie stracili Janioł wom droga pokoże

Yno powiym Wom na na ucho niy może ło tym wiedzieć

tyn gizd Hrod keryn yno rod na tronie umi siedzieć

Łon by zabioł dziyciontko przeca downo to planowoł

chce dycko łostać krolym beztoż tak se kombinowoł


-Powiym tym gupkom ze wszchodu że tyż pójda do stajynki

pokłonić sie malućkimu i zaniesa mu geszynki

yno piyrwej niech filujom kaj ta staro szopa stoji

a jak mi już ło tym pedzom bydom w saku bydom moji


Tak to Herod gizd łoszkliwy myśloł że je taki cwany

że te krole to yno som jakiś łosły i barany

Ale Janioł z wysokości dostoł łod Ponboczka w niebie

przikaz ażeby tak cichcym nazot wrocili do Siebie

A Herod że boł pragliwy i yno mu było mało

kozoł zabić małe bajtle ale jedno sie łostało

to boł Jezusek malutki we stajynce urodzony

łon bydzie dlo wszytkich ludzi kedyś Wielki Pon nad Pony

Jak sie rozchodzi ło niego Janioł w spaniu sie pokozoł

Józefowi i padoł mu keby w droga sie szykowoł

-

-Do Egiptu pójdziesz zaro nie dziwej sie na pogoda

weź Maryja i dziyciontko do rugzaka chlyb i woda

I nie boj sie i niy starej jo cie byda kludzioł przeca

bez te pioski i kamiynie najprzod przed Tobą poleca

I powiym Ci jako droga czy kajś jaki gizd niy stoji

keryn by dyboł na życi tego Bajtla no i Twoji

Tak to Józef i Maryja i małe dziyciontko Boże

byli w Egipcie aż Janioł nazot wracać sie im koże

A że Józef chłop robotny boł stolorzym w Nazarecie

Jezus mały mu pomogoł no a potym to już wiycie

A terazki skuliż tego chcymy złożyć Wom życzynia

zdrowio szczyńścio i radości w dziyń Boskigo Narodzynio

i niech te dzyciontko Boże wszystkim ludziom bogosławi

i na dycki już we sercach zgoda i pokoj łostawi

Regina Sobik