Było to lat kilkanaście chyba rachubę straciłam
lecz nie myślcie że coś ściemniam ja naprawdę w Francji byłam
Podróż jak na tamte czasy wygodną i znośną była
poza paroma wpadkami kiedy klima nawaliła
Przód Sahara tył lodówka za to w środku całkiem miło
każdy narzekał po cichu ale dobrze się skończyło
Celem De”Archiac wąska droga a winorośl zmysły kusi
tam też pewna starsza Pani test szybkości zmierzyć musi
Pędzi jak na autostradzie czy uniknie przeznaczenia
na nic krzyki wolniej wolniej a gość siny z przerażenia
W myślach żegna się z rodzinę a ta wciska gaz od nowa
na opak pojęła baba cóż... bariera językowa
Chociaż ten mały incydent będzie do końca pamiętał
nad wyraz ceni gościnę co na co dzień nie od święta
Bo to po dniu pełnym wrażeń Gospodarze bardzo mili
zapraszają na przyjęcie wszyscy dobrze się bawili
Wino lało się strumieniem polska czysta też w zacności
jak nie ściskać się całować kiedy tyle życzliwości
Nasze Panie wystrojone według nowych trendów mody
a Francuzki mają na noc choć ponoć słyną z urody
Jednego tu nie rozumiem że ta przeciętna Francuzka
ma być modna elegancka a tu wyświechtana bluzka
Ale co tam to jej sprawa mnie to nie obchodzi wcale
wygląda jak spod latarni to nie ja dbam o morale
Jutro kąpiel w oceanie przypływ odpływ nie do wiary
Francja mnie oczarowała toć to najprawdziwsze czary
Pośród głębin oceanu twierdza nam się wyłoniła
potem wyspa La Rochelle swoje wdzięki odsłoniła
I jak to zazwyczaj bywa niespodzianki idą w parze
mini wyspa kąpiel plaża tak minął dzień pełen wrażeń
Człowiek głodny no nie powiem na francuską kuchnię liczy
choć się marzy śląski obiad a tu danie z ośmiornicy
Wybredny powie rarytas mnie jeść tego nie wypada
na dodatek żabie udka to danie dla żabojada
Po powrocie chociaż późno a wygodę sobie cenię
zamiast spać z pustym żołądkiem idę kąpać się w basenie
Rano schodzę na śniadanie i cóż widzę jajecznica
pomidory i sałata no i nasza polędwica
I już wiem że gospodarze wreszcie przejrzeli na oczy
jak dogodzić podniebieniu myśleli aż do północy
A kiedy słoneczko wstało pojechali do sąsiada
kupili z dziesięć skrzyń wina auto na resorach siada
Jak by tego było mało pochwalić się nie zawadzi
tym czym Francja słynie w świecie pokazać nam bardzo radzi
Podobno tam rosną rzędem pijane krzewy i drzewa
a czym się tak odurzyły to w beczce dębu dojrzewa
Podejrzewam że już wiecie czym ten Canton w świecie słynie
co oznacza każda gwiazdka kiedy szczegół tkwi w przyczynie
My zaś naród kulturalny wcale śmy się nie upili
obiecaną butelczynę za swoją kasę kupili
Powieziemy ją jak świętość przecież to najlepszy trunek
podarujemy rodzinie na kłopoty i frasunek
ton w świecie słynie
Łza się kręci niejednemu kiedy przyszedł czas rozstania
gdy Czarna Madonna z nami nie tak trudne pożegnania
Nasi mają silne głosy tak że kościół trząsł się cały
miejscowe baby dewotki dobrze nas zapamiętały
Jeszcze Paryż wieża Eiffla Wersal i nocne wojaże
Pere La Chaise Chopin i Strasburg ale o tym....... innym razem
R.Sobik