Jesień ubrana w
pożółkłą suknię
przegląda się
smutna w płytkiej kałuży
chmurzaste niebo
straszy szarością
jak gniewne chmury
w czas letniej burzy
Nad polem dymy
snują się nisko
ciężkie i sine
leniwie płyną
raz po raz gnane
podmuchem wiatru
niepostrzeżenie
bez śladu giną
Zasnęła cisza w
kiściach jarzębin
tuląc do siebie
czerwień korali
wiatr strząsa
suche liście z gałęzi
samotny krzyk
ptaka słychać z oddali
Regina Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz