Stoi samiutka nad brzegiem rzeki
w mętnej wodzie szuka odbicia
wiatr targa nagim słabym konarem
jakby chciał skrócić jej męki życia
żółtymi baziami dzieci na święta
gdy sama jako ten stary człowiek
czy będzie ktoś i niej chociaż pamiętał
Jak przetrwa zimę gdy sił brakuje
gdy soki wypiła jałowa gleba
płaczą gałęzie łzami jesieni
błagalne modlitwy wznosząc do nieba
Dzisiaj odeszła z zimowym chłodem
bezsilna skuta lodową bryłą
czas przykrył śniegiem skostniały konar
tak jakby go tu nigdy nie było
https://www.penny.pl/porady/wierzba-wszystko-o-drewnie-wierzby/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz