czwartek, 5 listopada 2020

Tam gdzie Boża miłość

 Kiedy struna życia jak bańka mydlana

pęka skaleczona kolcem przeznaczenia

umęczone ciało resztkami sił walczy

uwikłane w ogrom bólu i cierpienia


Skołatane serce pod płaszczem niemocy

jeszcze się szamoce gdy odejść potrzeba

rozkrzyczane myśli niczym sumień tysiąc

agonalnym jękiem biegną w przestrzeń nieba


Kiedy duszę targa ostatnia nić życia

kiedy spod powieki łza za łzą się toczy

wiara i nadzieja jak siostry bliźniacze

z ostatnim oddechem odchodzą a cień nocy

 

Tam gdzie boża miłość rozproszy jej mroki

na przekór niemocy chorobom katuszy

by zamienić smutek w radość Zmartwychwstania

otulając ciepłem obolałe dusze

Regina Sobik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz