piątek, 15 stycznia 2021

Piętno

                                 Jak to roślinka na wietrze

smagana ciosem choroby

miota się między łóżkami

szukając wyjścia z matni

Zabiera cudze różańce

gorące od próśb i nadziei

chowa je pod poduszką

by nikt nie znalazł jej skarbu

Szukając dnia wczorajszego

potokiem przekleństw i wyzwisk

złorzeczy oskarża o zdradę

wskazując palcem sąsiadów

Wstaje jak duch w środku nocy

by się poskarżyć lekarzom

że cichcem zabrali kołdrę

gdy ona marznie przy oknie

Łóżko jej łożem boleści

telefon w dyżurce przeszkadza

pampersy zbędnym balastem

lekarstwa trutką na szczury

Dzisiaj przejrzała się w lustrze

by znaleźć ślady przeszłości

i zamiast kobiety i matki

ujrzała obce oblicze

I popłynęły po twarzy

łzy gorzkie jak te jej życie

że piętno strasznej choroby

zamknęło ją w świecie niemocy


Regina  Sobik 14.01.2021r

Wiersz pochodzi z tomiku "Cichy szept serca"





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz