Na Rossie pośród cmentarnych ścieżek
gdzie tylko cisza zmysły poraża
śpią snem spokojnym ze swoją świtą
dwa dumne serca Matki i Syna
Wileńskie sosny okryte kirem
wciąż jeszcze szumią piosnkę miłości
o wielkim Wodzu co Matkę swoją
stawiał na równo z Matką Ojczyzną
Ich obie kochał nad życie swoje
One mu były darem od Boga
tak jak i ziemia co duszę skradła
murami Wilna pełnych pieszczoty
Gdy Czarny Anioł rozpostarł skrzydła
tuląc ze smutkiem ludzie słabości
sercem pozostał z swoją Matuchną
Ten co się nie bał życia w miłości
Dziś tylko ciężka nagrobna płyta
i prosty wyryty krzyż na granicie
jedynym znakiem ludzkiej pamięci
gdzie razem Matka i serce Syna
Regina Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz