Gdzieś na pustkowiu z studni głębokiej
jakieś niewiasty wodę czerpały
i jak to bywa w zwyczaju kobiet
jedna przed drugą się przechwalały
Dwie z nich mówiły o swoich skarbach
jak wielki talent mili ci chłopcy
trzecia milczała gdyż miała syna
co talent był mu daleki obcy
Każda z nich Matką kochała szczerze
pierwsza o mało nie pękła z dumy
gdyż syn jej giętki wysportowany
robił fikołki jakby był z gumy
-Twój synek chyba pójdzie do cyrku
takie zdolności trzeba szanować
mój za będzie wielkim artystom
więc na śpiewaka chcę go wychować
Codziennie rano nim słonko wstaje
słowicze arie przy oknie ćwiczy
śpiewa tak pięknie że wszystko milknie
będą sukcesy któż je policzy
Trzecia zaś myśli - Te mają szczęście
mój synek prosty brak mu zdolności
za to kochany jak nikt na świecie
daje mi uśmiech wiele radości
Gdy naczerpały wody do pełna
pora im wreszcie wyruszyć w drogę
wiadra im ciężą jak brył kamienie
ta pierwsza mówi - Ja już nie mogę
muszę odpocząć nie daję rady
ciężar zbyt duży na moje siły
i do pomocy nie ma nikogo
dobrze by chłopcy teraz tu byli
Druga jej na to -Masz słuszną rację
weselej byłoby nam z synami
ten by pofikał a ten zaśpiewał
i jak ich talent osadzić mamy
Może to Pan Bóg wysłuchał życzeń
bo chłopcy śpieszą im na spotkanie
- Popatrz matulu jak umiem fikać
wielki cyrkowiec ze mnie zostanie
-O ! też mi sztuka tylko posłuchaj
ja ja zaśpiewam milknie świat cały
i zaczął śpiewać tak pięknie głośno
tak że aż wszyscy się popłakali
Tuż na kamieniu przy samej drodze
usiadł zmęczony jakiś przechodzień
bo on tak samo jak te niewiasty
chodził do studni po wodę co dzień
A że był świadkiem całego zajścia
widział co inni widzieć nie chcieli
gdy syn tej trzeciej chociaż fajtłapa
jako jedyny trudem się dzieli
Odebrał ciężar z matczynych ramion
jeszcze radosnym wita uśmiechem
a że talentu jak inni nie miał
to ani wadą ani też grzechem
Pytają Matki o talent synów
a u przechodnia nietęga mina
gdy odpowiada - Cóż znaczy talent
gdy ja tu widzę jednego syna
Regina Sobik
foto ze str https://pomocafryce.org/projekt-xviii/