Ciężkie ołowiane chmury
rozgniewane patrzą z góry
mrok otulił ziemię całą
zaraz pewno będzie lało
Błyskawice huk i grzmoty
biją jak kowalskie młoty
pola łąki z strachu jęczą
w domach szyby w oknach brzęczą
Zimny strumień leci z nieba
wicher szarpie krzewy drzewa
świszczy pędzi jak szalony
jakby chciał wywrócić domy
Strumień rozlał się jak rzeka
każdy końca burzy czeka
jakby tego było mało
ptactwo też gdzieś się schowało
Nagle cisza się zrobiła
a burza co Panią była
poszła sobie na kraj świata
i nie wróci tego lata
R.Sobik 21.02.2020r
foto Monika Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz