Od dwu godzin
moi mili
na gałęzi siedzi wrona
nastroszyła lśniące
piórka
no bo strasznie obrażona
Kto powodem takiej złości
że aż
echo o tym gada
oj! nieładnie moja mała
obrażać się nie
wypada
Kraa, kraa, kraa, nie do wiary
ludzie
złe pojęcie mają
że ukradłam worek zboża
ciągle mnie
podejrzewają
Zboże, owszem jem od święta
ale
lubię drobne ssaki
pyszne odpadki z śmietnika,
dżdżownice,
czasem ślimaki
Pokarmu szukam na ziemi
tu też
wiele go znajduję
myszki chrząszcze i owady
lubię ich smak
więc poluję
Jeszcze przyznam się do czegoś,
co
niechlubne z mojej strony,
odbieram ptakom ofiarę
cóż, to
taki zwyczaj wrony
A ciekawych informuję
odżywiam
się też jajkami,
gdy głód najlepszym kucharzem
nie pogardzą
pisklętami
Mieszkam na wierzchołku drzewa,
gdy
nachodzi mnie ochota,
buduję gniazdo z patyków
gałęzi gliny
i błota
Niepotrzebne mi mieszkanie
na
budynku gdzieś wśród ludzi
lubię otwarte przestrzenie,
a
ciasnota niesmak budzi
Czasem jednak mi się zdarza
mieszkać
w dużym miejskim parku
wtedy buduję swe lokum
w jakimś
małym zakamarku
Owszem zakładam rodzinę
cieszę
się i nie narzekam
powiem o tym innym razem
a teraz już
stąd uciekam
Regina Sobik
foto https://pixabay.com/pl/photos/wrona-ptak-siedzi-zwierz%C4%99-pi%C3%B3ra-3604685/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz