Rano przed otwarciem bramy
w zoo wynikła awantura
po
wybiegu dla żyrafy
spaceruje sobie kura
Raban
podniósł się ogromny
kura przecież ptak domowy
skąd
się wzięła skąd przylazła
wszyscy łamią sobie głowy
Kto
to widział żeby kura
niepozorna i nieśmiała
za
długonogą żyrafą
po wybiegu gdzieś biegała
A
kura samotną była
i przyjaciółki szukała
tej oddanej z
lat dziecięcych
która czas by dla niej miała
Żyrafa
ze smukłą szyją
przez wszystkich tak podziwiana
spogląda
smutno na kurę
i mówi jej zatroskana
Uczulenie mam
na pierze
rozumiesz mnie moja mała
musisz szybko zoo
opuścić
bym się nie rozchorowała
Jeśli będziesz
bardzo miła
to przyjaciół znajdziesz wszędzie
rozejrzyj
się dookoła
masz ich wiele na swej grzędzie
Ja nie
z własnego wyboru
w zoo na zawsze zostać muszę
chociaż
żyję jak królowa
tu się męczę tu się duszę
Regina Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz