środa, 8 października 2025

Bieda

                                 

                                   Usiadła bieda na skraju łóżka

gdy noc okryła złowrogim cieniem

zmarznięte dłonie szukają ciepła

lecz te odeszło z słonka promieniem


Kiedy chłód zabrał resztki nadziei

co się schowała na krańcu nieba

ona z różańcem w ściśniętej dłoni

prosi o pomoc i kromkę chleba


Gdy beznadzieja na wespół z nędzą

lichym odzieniem okrywa ciało

pokora nie będzie już w stanie milczeć

gdy na talerzu nic nie zostało


Czy będzie wyrzutem sytych społeczeństw

czy tylko chwilą z okazji święta

zziębniętych dłoni głodnych serc i ciał

Tych wszystkich o których świat nie pamięta 

Regina Sobik 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz