niedziela, 18 listopada 2018

Polonez znad Sekwany




Zabrzmiały organy tęsknotą wygnańca
melodią tak rzewną co zmysły porusza
struny serca dotąd w letargu uśpione
ożyły na chwilę by wspomnieniem wzruszać

Popłynęły dźwięki falą znad Sekwany
do łanów ojczystych nad Wisłą szumiących
otuliły pola lasy i doliny
pobudziły wierzby nad potokiem śpiące

Gdy zabrzmiał Polonez niczym sumień tysiąc
których nie zagłuszy szum wojennej burzy
nakarmiony dźwiękiem w paryskim salonie
rozwinął swe płatki kwiat czerwonej róży

Poruszony słuchacz oniemiał z zachwytu
powracając myślą tam gdzie pachnie chlebem,
łzę z oka płynącą ukradkiem ociera
że znalazł ślad Polski pod paryskim niebem

R.Sobik

foto z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz