Usiadła na ławce w ogrodzie pod gruszą
wspominając czasy kiedy była młoda
a ogród co kiedyś był wyśnionym rajem
dziś odchodzi w przeszłość jak i jej uroda
Tu gdzie pierwsza miłość jak owoc jabłoni
ukradkiem zerwana kwaśny posmak miała
zachłyśnięta szczęściem była jak w letargu
gdy owocem wiosny zbyt wcześnie dojrzała
Nie dostrzegła w porę że to nie czas żniwa
gdyż poczekać trudno było jej do lata
kiedy owoc wiśni częstował słodyczą
a wyśniony ogród tonął w tęczy kwiatach
Dziś późnej jesieni czas nieubłagany
sieć pajęczą zmarszczek wyrył na jej twarzy
ona jak ten ogród z połamanym sercem
skaleczona życiem o miłości marzy
Regina Sobik
No nie wiem, dla mnie za bardzo kolorowo. Nie lubię jabłek.
OdpowiedzUsuń