Miasto uśpione świątecznym rytmem
dnia następnego spokojnie czeka
kiedy straszliwe krzyki rozpaczy
purpurą płomieni rozlała rzeka
Za cienką ścianą tuż u sąsiadów
wzywanie o pomoc przerywa ciszę
zerwana ze snu matka w ramionach
swój skarb maleńki do snu kołysze
Ognista otchłań ogarnia wszystko
dokąd Jej uciec gdy śmierć za progiem
zdążyła jeszcze przytulić dziecko
i znakiem krzyża pojednać z Bogiem
Zasnęła słodko dymem uśpiona
Innym to szczęście nie było dane
Oni zginęli w piekle męczarni
czyż takie wyroki losu pisane
A teraz błądzą w rajskim ogrodzie
szukając matki ojca i brata
już nie zazdroszczą tym co przeżyli
w morzu płomieni tamtego świata
Regina Sobik
foto z https://gs24.pl/tragiczny-bilans-pozaru-w-kamieniu-pomorskim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz