W sadzie sąsiada na czubku drzewa
stadko krzykliwych wróbli siedziało
i jak wieść niesie po okolicy
dojrzałych owoców tu pilnowało
A że to wiśnie krągłe soczyste
wyglądem ptaki nęcą i kuszą
na sam ich widok aż ślinka leci
lecz wróble smakiem obejść się muszą
Muszą dotrzymać danego słowa
gdyż mają układ z gospodarzami
i zgodnie z umową całą rodziną
będą ochraniać sad przed szpakami
By się wywiązać z tego zadania
jakiś porządek w sadzie zachować
w tej sytuacji choć będzie trudno
muszą na zmianę wiśni pilnować
Gdy jedne spały pośród listowia
drugie na czubku drzewa siedziały
i tak zmęczone ciągłym czuwaniem
o mało z drzewa nie pospadały
Warto się zdrzemnąć zaćwierkał jeden
bo straszny upał dzisiaj na dworze
szpaki na pewno też śpią gdzieś sobie
bo któż wytrzyma przy takiej pogodzie
Zadowolone zamknęły ślepki
dziubki w mięciutkich skrzydełkach skryły
zegar na wieży wybił dwunastą
a one nie wiedzieć kiedy zasnęły
Przez ten czas wiśni nikt nie pilnował
tuż smacznym kąskiem dla szpaków były
zwłaszcza że wróble spały w najlepsze
w mig drzewo wiśniowe ogołociły.
Teraz gospodarz zły jak ta osa
na taki układ nie ma ochoty
bo który szef ceni sobie lenistwo
zamiast solidnej dobrej roboty
Regina Sobik
wiersz ten otrzymał II miejsce w konkursie str Bajki na Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz