Z zmarszczkami na smutnej twarzy
przyszła z szarugą jesienią
bogatsza o srebro na skroniach
i ciężki życiowy bagaż
Nieproszona i samotna
jak spóźniony wędrowiec
szukała ciepła czyiś ramion
Czy ktoś otworzy jej serce
by mogła
nacieszyć się jeszcze
pięknem dojrzałej miłości
gdy zima stoi na progu
Regina Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz