czwartek, 18 października 2018

Niy liczom godzin -Ratownikom Górniczym



Uzaśki wypadek wybuchło na dole
dziwny lynk we serce sie wkrado
talyrz puk na poł szolka szczaskała
to łostrzeżyni czy jakoś zwada

Barborko retuj nom naszch chłopow
kejby wrocili do familiji
wykludź s chodnika i dej nadzieja
by mogli s nimi być na Wiliji

Kej tam na dole walczom ło życi
Ci co łodważni mocni wytwali
pokora koże zgnonć nom kolano
by my sie kapli jacy my mali
 
Regina Sobik



Wiersz różni się trochę od oryginału który został napisany w języku literackim /w drugiej zwrotce/ ale myślę ,że nikt nie będzie miał za złe bo sens jest taki sam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz