Złotem się sypie łan pszeniczny
na rozpalone łono ziemi
lipcowym skwarem otulony
tak pięknie się w słoneczku mieni
Dojrzałym zbożem pachną pola
pod sierpem pada kłos nabrzmiały
Panie niech Twoja hojna ręka
pobłogosławi trud niemały
Daj plon obfity by był chlebem
ozdobił stołów puste blaty
zanim jesieni pierwsze skiby
zaorzą ściernisk żyzne płaty
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz