Zmęczona żarem letniej spiekoty
w kącie ogrodu śpi przez dzień cały
tuląc do siebie spragnione płatki
by w cieple słonka się nie przegrzały
Skromna nieśmiała milczy zawzięcie
żeby przed światem swe wdzięki chować
poczeka aż wieczór zapłonie ciszą
by magią zapachu świat oczarować
I będzie pieścić tęsknotę zmysłów
w ten letni wieczór ona tu Panią
rozsieje zapach w całym ogrodzie
nim noc utuli gwiezdnym dywanem
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz