Z kominów domostw i elektrowni
pełzając niczym wężowe plemię
wtłaczając w przestrzeń duszące dymy
sinym dywanem spłynął na ziemię
Wcisnął się w płuca trującym jadem
gryząc i szczypiąc zapłakał łzami
odebrał oddech i wciąż mu mało
Panosząc się niczym bezwzględny władca
płynie ku miastu co tam w dolinie
kiedyś oazą zieleni kwitło
dzisiaj od jego ciężaru ginie
Złowroga cisza zaległa w parkach
drogi i ścieżki osnute cieniem
w potrzasku smogu świat traci barwy
drzewa milczące stoją kamieniem
foto https://leszno.pl/Straz_Miejska_rozpoczyna_Kontrole_domowych_piecow.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz