Są u nas na Śląsku
takie miejsca gdzie historia zostawiła swój trwały ślad .Jednym z
nich jest Jankowicka Studzienka .
Położona z dala od
zgiełków współczesnego świata pośród lasów na małej pięknej
polanie sprawia że chce się do niej wracać. Miejsce magiczne
sprzyja kontemplacji i wyciszeniu. Historia Studzienki sięga roku
1433 kiedy to w czasie wojen husyckich ginie tu ksiądz Walenty
śpieszący do chorej kobiety do nieistniejącej już osady
Bijasowice .Przed śmiercią kryje Bursę z Najświętszym
Sakramentem w dziupli dębowej .Bursa ta została znaleziona po wielu
latach dało to początek kultowi Bożego Ciała .Walenty po
schowaniu bursy zdołał dojechać do tego miejsca i tu zabili go
Husyci wg legendy w miejscu gdzie zginął Ksiądz wytrysło źródełko
słynące z cudownych uzdrowień. Mijały lata i różne były dzieje
Studzienki .Trzeba było kolejnego cudu.W 1895r proboszcz parafii
Matki Bożej Bolesnej w Rybniku zachorował .Na łożu śmierci
złożył przysięgę że jeżeli wyzdrowieje wybuduje w Studzience
kaplicę ku czci Matki Bożej Tak też się stało .W czasie
uroczystej mszy do źródełka wlano butelkę z wodą święconą
przywiezioną z Lourds .Drugą butelkę wlano do źródełka które
wytrysło podczas kopania fundamentów pod kaplicę. I tak w
zbudowanej kaplicy z figurką Matki Bożej złożono w czasie tej
uroczystości relikwie przywiezione z Akwizgranu .Wszystko to można
przeczytać w książce doktora Norberta Niestolika „Jankowice
Rybnickie krajobrazy i ludzie” Różne były losy Studzienki. Były
czasy świetności jak i upadku. W roku 1932-1935 przebudowano
kaplicę oraz wybudowano 2 groty Św Barbary i Bezrobotnych .Kiedy
wybuchła wojna mężczyźni którzy szli na front przychodzili z
rodzinami do Studzienki prosząc Matkę Bożą o szczęśliwy
powrót..Warto jeszcze wspomnieć pustelnika który opiekował się
tym miejscem. Był to bardzo pobożny i pogodny człowiek Utrzymywał
się z ofiar ludzi pracował na probostwie oraz robił miotły dla
mieszkańców Jankowic. Za te drobne ofiary które zebrał ufundował
dzwon .Po wojnie o Studzience zapomniano .Dopiero ks.Jezierski który
był proboszczem tut parafii zapoczątkował zwyczaj który trwa do
dzisiaj .Mianowicie w drugą niedzielę maja jest tu pielgrzymka
ludności ziemi rybnicko-wodzisławskiej .Zwyczaj pielgrzymki
kultywuje proboszcz Tadeusz Stachoń.W czasie mszy pod przewodnictwem
Arcybiskupa modlą się wierni. Z roku na rok jest coraz ich coraz
więcej . Studzienka przeżywa świetność ale nie zawsze tak było
.Obok wybudowano szyb który przyczynił się do dewastacji
Studzienki Doszło do tego że trzeba było zburzyć kaplicę .Na jej
miejscu wybudowano nową bo teren zalewała woda dlatego Studzienka
niszczała .I popatrzcie jaki los jest przekorny obecnie stoi tu
piękna kaplica a szybu kopalnianego nie ma został zburzony .Zaś
Studzienka cieszy oko wyglądem .W okresie od maja do października
każdego 13 o godz 20.00 odbywają się tu Apele Fatimskie z procesją
o godz 21.00 łączymy się duchowo z wiernymi zgromadzonymi na
Jasnej Górze .Trębacz gra na trąbce Apel Jasnogórski ..Proszę
sobie wyobrazić nastrój .Setki zapalonych świec zapach woski
miesza się z powietrzem gwiazdy księżyc po prostu magia ..Wierzcie
mi że kto raz tu przyjdzie na taki Apel zechce już tu zawsze wracać
.Jest to magiczne miejsce. Z dala od zgiełku świata można tu się
wyciszyć zastanowić a jak się wsłuchamy w szum drzew to wydaje
się że szepczą legendę o Ks.Walentym .
R.Sobik
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz