Dom ich gdzie
prochy Ojców
a Oni szukają
gniazda
swojego miejsca na
ziemi
gdzie chleb podobno
łatwiejszy
Gdy los nie
szczędził niedoli
rozdarci bezsilni
młodzi
wśród obcych
zapuszczą korzenie
Czy znajdą siły
by wykuć
swój własny
kawałek nieba
na ziemi dotąd
nieznanej
A może ta druga
Ojczyzna
wypluje jak zbędny
balast
w otchłań mórz
beznadziei
te
wszystkie „niechciane dzieci”
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz