Pewien pies z kotem w jednej zagrodzie
jakoś nie mogli żyć z sobą w zgodzie
zawsze do kłótni znajdą powody
gdy pełna misa kością niezgody
A że do sporu było ich dwoje
ciągle toczyli ze sobą boje
gdy kot na ganku śniadania czekał
pies obok niego warczał i szczekał
Myśli gospodarz któż mi pomoże
kłótnia w mym domu tak być nie może
i każdy mądry ze mną się zgodzi
że tylko rozejm strony pogodzi
Rzecze więc krótko- chcę moi mili
żebyście wreszcie się pogodzili
by jeden drugiemu nie wchodził w drogę
rozdzielić was przecież od zaraz mogą
Żebyście z sobą się nie kłócili
i w tolerancji dla siebie żyli
kotek na myszy będzie polował
piesek obejścia nocą pilnował -
R.Sobik 26.03 .2017r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz