/ofiarom
kataklizmów i klęsk
żywiołowych /
Przyszło tak
nagle skąd nie wiadomo
jak złodziej
cicho skradło marzenia
zabiło życie
tylu niewinnych
unicestwiło siłą
rażenia
Pośród odmętów
wód oceanu
wicher żałobne
psalmy zawodzi
wyspa okryta
śmierci całunem
przeżywa piekło
nim się odrodzi
W otchłani grobów
nieznanych ofiar
spękana ziemia
raną odstrasza
pod zwałowiskiem
biedy bogactwa
w proch się
obrócił srebrnik Judasza
Hades szykował
mieszkań podwoje
kiedy iskierka
nadziei zgaśnie
a ta zbudzona
odruchem serca
rzeką
pomocy już płonie jaśniej
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz