W dalekim kraju na końcu świata
władca obchodził swe urodziny
czekał podarków życzeń pamięci
od książąt chłopów i od rodziny
Ofiarodawców było bez liku
gdyż wszyscy swego króla kochali
a że uczciwym i mądrze rządził
tym chętniej władcę obdarowali
Srebrnym kielichem i płótnem drogim
tkaniną haftem złotym zdobioną
herbatą ziołem przyprawą korzenną
zza siedmiu mórz tu sprowadzoną
Bo podarować prezent dla władcy
to najważniejsza rzecz dla każdego
a więc się cieszą fakt ten świętują
że dostąpili zaszczytu tego
Lecz oto jakaś wieśniaczka stara
przed sam tron króla powoli człapie
wyciąga prezent taki że król się
zakłopotany za głowę łapie
A był to kłębek bielutkiej wełny
co z takim trudem przędła przez lata
chociaż od serca podarowany
gdzież jej się równać z darami świata
Przepych bogactwo obce jej oczom
dla niej to jakby dwa różne światy
wśród kpin i śmiechów nieczułych ludzi
odeszła biedna do swojej chaty
Do domu jeszcze daleka droga
a wokół ciemno i gęste lasy
boi się bardzo pośrodku głuszy
kiedy dobiegły do niej hałasy
Horda rycerzy rozciąga kłębek
bielutkiej przędzy wokół jej domu
i cóż tu począć biednej staruszce
gdy nie ma pożalić się nawet komu
Nie martw się babciu wszak darem serca
sprawiłaś władcy wiele radości
On się odwdzięczył będziesz bogata
bo Twoją miarą znaczy Ci włości
R.Sobik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz