Bóg
Go obdarzył wieloma przymiotami
troską
i poszanowaniem o człowieka brata
wielką
dobrocią radością istnienia
i wrażliwością na piękno świata
Nasz
Papież kochał każde stworzenie
każde
źdźbło trawy i błękit chmur
najbardziej
ukochał wadowicką ziemię
soczystą
zieleń piękno polskich gór
One
swym dostojeństwem i majestatem
chwalą
wielkość Boga sięgając do nieba
bielą
śnieżnych szczytów granitem skał
były
dla Niego jak kromka chleba
Do
nich to tęsknił z dalekiego Rzymu
wracał
wspomnieniami do młodości lat
w
plany i marzenia wędrówki w nieznane
podziwiał
kamienie skały i każdy kwiat
W
ścieżce górskiej widział przeznaczenie
nie
wiedział jak trudna będzie to droga
po
której kiedyś miał kroczyć jak pasterz
prowadzić
swe owce prosto do Boga
Jak
wytrawny narciarz ze śnieżnego szczytu
bezpiecznie
szlakiem do domu wracał
tak
i On zawsze gdy tylko mógł
do gór ukochanych z tęsknotą powracał
To
one były Jego drugim domem
Bóg Mu je
darował za Jego wrażliwość
piękno
polskich Tatr hal i łąk zielonych
wyzwalały
w nim siły radość i życzliwość
R.SOBIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz