niedziela, 20 maja 2018

Tsunami


Krzaczasta grzywa pieni się bryzga
gna gdzieś na oślep w szalonym biegu
jęczy i wyje wściekle wzburzona
zajadle sycząc pędzi do brzegu

Piekielna kipiel z hukiem się wdziera
w głąb lądu tam gdzie domostw siedliska
napotykając dzieło rąk ludzkich
gejzerem wody do góry tryska

W drodze powrotnej zabiera żniwo
niosąc na grzbiecie owoc zniszczenia
nie ma już plaży domów hoteli
zostały zgliszcza rozpacz cierpienie

A jutro słonko tak samo wstanie
otuli ziemię ciepłem promieni
wiarą w człowieka ożywi serca
gdy pomoc rozpacz w nadzieję zmieni 

R.Sobik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz