wtorek, 29 maja 2018

Legenda o powstaniu Jankowic


W otchłani leśnej puszczy gdzie licho zębiska szczerzy
łaskawy los przyprowadził dwóch młodych dzielnych rycerzy
Byli wojami Chrobrego dużego Jankiem zwali
drugiego tak dla przekory małym Michałkiem wołali
Niemalże od kołyski ćwiczeni w wojennej sztuce
przez długie lata cierpliwie trwali w trudnej nauce
Czy byli braćmi nikt nie wie za to że wiernie służyli
ze swoim Panem i Władcą wojenne trudy dzielili
Dlaczego teraz gęstwina nie jest im wcale przeszkodą
czyż może trud poniesiony zostanie cenną nagrodą
Dla obu dzielnych młodzieńców za wierną służbę przez lata
udział w tak słusznej sprawie to przecież hojna zapłata
Lecz Pan a Władca tej ziemi pełen zapału i wiary
odwdzięczyć się jakoś musiał zdradzając im swe zamiary
-Winniście się ustatkować własne rodziny założyć
zająć się domem i ziemią kawałek grosza odłożyć
Nie jestem takim bogaczem bym darmo trwonił majątek
ale lojalni rycerze coś muszą mieć na początek
Mam tylko jeden warunek i spełnić Wam go potrzeba
musicie zaorać ziemię nim nocka spłynie z nieba-
Szukając szczęścia po świecie ruszyli odważni woje
do ziemi im obiecanej tam gdzie trud praca i znoje
Aż wreszcie doszli do miejsca gdzie żyzne górki doliny
gdzie rola czeka oracza a lasy pełne zwierzyny
Stawy kusiły rybami zdolne wyżywić każdego
Pana rybaka kowala nawet żebraka nędznego
-Zostańmy tu już na zawsze prosi Michałko zmęczony
jakoś musimy zbudować ten raj nasz wymarzony
Niech stanie się sprawiedliwość jutro z rana zaczniemy
od tego miejsca przed siebie ziemię orać będziemy-
I poszli spać pełni marzeń a rola im się przyśniła
żyzna obfita w plony co przed ubóstwem chroniła
Nim pierwszy promyczek słonka rankiem zaświecił na niebie
stanęli do pracy gotowi zdani tylko na siebie
-Ten kamień będzie granicą pora wziąć się do roboty
bo każda skiba majątkiem nie ważny trud i spiekoty-
I tak Michałko i Janko w pocie czoła bez końca
orali co wianem być miało aż do zachodu słońca
Michałko zaorał pole które na własność dostał
zaś Janko choć pracowitszy też przecież swoje dostał
Tak to powstały osady i tylko tym się różniły
że każda choć inną nazwą zalążkiem tej jednej były
Minęły lata i wieki a one rosły piękniały
że nawet nie wiedzieć kiedy Jankowicami się stały

R.SOBIK

  wiersz pochodzi z tomiku Nasze małe Ojczyzny 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz