piątek, 18 maja 2018

Bajka o Jankowiczku Wędrowniczku



Jankowiczek to skrzat prawdziwy nie z bajki
który to z rybnickich Jankowic pochodził
tu mieszkał dziad jego rodzice i krewni
tu z tatą na ryby nad Tomoszek chodził

Otóż skrzat ten chociaż tak bardzo malutki
zapragnął pozwiedzać swoje Jankowice
przygotował plecak i wyruszył w drogę
zanim słonko wstało raniutko o świcie

Plan na tę wyprawę miał przygotowany
wszystkie ważne miejsca na kartce spisane
zacznie od Studzienki w niewielkiej dolinie
gdyż miejsce to piękne i z legendy znane

-Ależ tutaj ładnie i cisza i spokój -
westchnął z rozrzewnieniem mały wędrowniczek
-krople srebrnej rosy lśnią się jak różaniec
chyba się pomodlę przed którąś z kapliczek
Napiję się wody ze źródełka obok
coś niecoś przekąszę sił stracić nie mogę
skorzystam z okazji że powietrze czyste
pooddycham chwilę zanim ruszę w drogę -

Punkt wyprawy drugi kościółek drewniany
historia powstania nad wyraz ciekawa
mówi się o hostii ,dębie dziupli, pszczołach
podobno to jakaś tajemnicza sprawa

-Chętnie poznam dzieje tej pięknej świątyni
co śmiercią za wiarę odkupioną była
kierowana wolą Najwyższego Pana
cudem Eucharystii będzie wiecznie żyła
Wyciszyłem zmysły idę na Ośrodek
czyżby jakiś festyn aż stąd słychać granie
muzyka występy niech się ludzie bawią
gdyż dobra impreza w pamięci zostanie
Po drodze zobaczę domy i obejścia
zadbane jak nigdy różnokolorowe
kwiaty i rabatki zdobią cieszą oko
i są jak te w mieście ogródki działkowe -

Zapatrzył się krasnal ale z niego gapa
gdyż na śmierć zapomniał wysłać ważne listy
w Ośrodku odebrać wyniki badania
zapisać wizytę do Pana Dentysty

Załatwienie tych spraw trwało pół godziny
musiał jeszcze wstąpić do biblioteki
wypożyczyć książkę „O Dziejach Jankowic”
chociaż wstyd mu było że nie był tu wieki

-O!! jakie zapachy aż mnie w nosie kręci
strażacy od rana grochówkę gotują
kiedy pracy dużo pewno gospodarze
na któryś już Zjazd się Jankowic szykują -

Jankowiczek dumnie usiadł w pierwszym rzędzie
wysłuchał przemówień ważnych oficjeli
zatańczył zaśpiewał dodał jakiś dowcip
by Jankowiczanie radość z Zjazdu mieli

Zanim ruszył szlakiem jankowickich krzyży
gości zaproszonych pożegnał serdecznie
na plecak założył migające szkiełko
takie odblaskowe by było bezpiecznie

Najbliżej mu było na Boguszowicką
dalej śladem krzyży do ulicy Nowej
zahaczył o stary stojący na skraju
lasku brzozowego krzyż na Topolowej

Wrócił się z powrotem -a to co za drzewo
rety! przyjaciele chyba jakieś czary
duże rozłożyste pomnikiem przyrody
dziadek mi wspominał to chyba dąb stary-

Obejrzał go sobie potem ruszył z planem
tam gdzie władze Gminy swój urząd sprawują
chciał się zameldować ale biedak nie mógł
przecież skrzatów nigdzie w kraju nie meldują

Odmową zmartwiony poszedł wprost przed siebie
szepcząc coś pod nosem na te dziwne prawa
kiedy na Spokojnej usiadł w cieniu krzyża
stwierdził na poważnie : to nie moja sprawa
Ale mnie dotyczy więc zrobić coś trzeba
jak tylko powrócę na stare pielesze
zwołam Radę Starszych niechaj coś zaradzą
gdyż jestem za młody mądrością nie grzeszę
O !! widzę budynek piękny nowoczesny
tu obserwatorium jest astronomiczne
podobno tam uczą mądrzy pedagodzy
stąd olimpijczyków grono bardzo liczne
Szkoła i Przedszkole do tego Gimnazjum
a wszystko to stoi w jednym prostym rzędzie
tak jak Park Pamięci dla Tych zasłużonych
gdzie dęby symbole- trwania widać wszędzie
A jak już tu jestem zerknę tylko okiem
jak to na Hanuskach domy się buduje
w sąsiedztwie zaś kościół kaplica już stoi
widać że ten naród wciąż ciężko pracuje
Pora już mi wracać ale wpierw wam powiem
o sprawie poważnej która utrapieniem
to szkody górnicze popękane domy
tak zdewastowane grożą zawaleniem
Na Kościelnej widać jeszcze pewne ślady
a wiatr tańczy walce na placu po Szkole
kiedyś bardzo gwarny dzisiaj pustką straszy
tak jak i po Gwarku tylko puste pole
No cóż moi drodzy tak już w życiu bywa
że los nam coś daje ale i odbiera
nom dał węgiel czarny co chleb ciepło daje
górnik go spod ziemi rękami wdziera
Nic nie ma za darmo to wam każdy powie
stąd dla Jankowiczan kłopoty z szkodami
lecz to mały pikuś z tym co dał nam Stwórca
a ja skrzat malutki rad że jestem z wami 
R.Sobik







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz